- Niech to demony.... - mruknął zniesmaczony Gottwin widząc efekt swego strzału. Zamiast trafić w kapłana posłał swój bełt w las, przy okazji omal nie trafiając idioty, który mu się wpakował między niego a wybrany cel. Chyba faktycznie jakieś demony wplątały się w tę walkę.
Naciągnięcie kuszy nie trwało długo. Gottwin ponownie uniósł kuszę, biorąc na cel tego samego przeciwnika, co poprzednia.
"Dwa razy pod rząd, to by było nieuczciwe" pomyślał.
Bełt przeszył powietrze. |