Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2012, 22:43   #30
chaoelros
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Andromalius wyczuł czyjąś obecność w schronie, który wydawał mu się idealny do rozwinięcia swojej bazy. Postanowił skupić się aby w przybliżeniu określić ilość przeciwników. W pewnym momencie zauważył że nie ma to sensu, gdyż zdawali się być raczej słabymi przeciwnikami. Mag chwilę zastanawiał się jak rozpocząć walkę. Już miał wyważyć drzwi kiedy zaśmiał się do siebie, przypominając sobie że drzwi będą potrzebne jeśli zamierza zaadoptować schron. Wszedł więc elegancko. W środku zastał bandę buńczucznych młodych ludzi. Synowie podziemia. Ach jak to wspaniale brzmi. On jednak nie potrzebował idealistów, hipo-punko-narkomanów czy innych głąbów. Jego rewolucja miała objąć prostych mieszkańców planety.
Dwaj stojący bliżej mężczyźni odwrócili się.
-Co do…?
Ostatnie słowa, przerwane. Jeden wylądował na ziemi z pękniętą czaszką od uderzenia laską a drugiego mag udusił. Po zabiciu pierwszych dwóch mag natychmiast uruchomił urządzenie maskujące. No wejścia podbiegło kilka osób. Byli mocno przerażeni tym że zastali dwa trupy bez sprawcy. Pięcioro ludzi stało nad ciałami. Nagle jedna kobieta zauważyła że powietrze przed nią zmienia kształt. Nie faluje jakby od gorąca, lecz staje się niemal płynne i namacalne. W tym momencie Andromalius dezaktywował urządzenie, które go ukrywało. Wykorzystując zaskoczenie wykonał obrót wokół własnej osi zadając przy tym cios laską. Pierwsza z prawej osoba upadła martwa z mózgiem na wierzchu, a pozostali zostali powaleni. Czarownik przeszedł do dobijania przeciwników. Jedną osobę przebił kosturem, po czym zrobił to samo leżącemu z drugiej strony mężczyźnie tylko drugim końcem broni. W tym czasie dwie pozostałe postacie odsunęły się i wstały. Kobieta pobiegła wszczynając panikę zaś mężczyzna wyjął pistolet na pociski laserowe. Jego umysł natychmiast został owładnięty przez czarnoksiężnika chaosu. Andromalius z wyciągniętą dłonią podszedł do mężczyzny stojącego i pozbawionego własnej woli. Wyrwał mu broń z ręki i wypalił nią dziurę w głowie. Kiedy ofiara padła na ziemie, mag poczuł lekki niesmak. Zauważył że tym ostatnim gestem cała walka straciła jakby… fason. W tej chwili przypomniał sobie o pozostałych mieszkańcach schronu i już słyszał ich kroki. Po prawdzie jakby mieli broń to mag byłby w ciężkiej sytuacji. Postanowił wykorzystać zaklęcie iluzji. Kiedy z pomieszczeń i korytarzy wybiegli ludzie ujrzeli zamiast maga, przerażającego demona. Miał on rogi, jak każdy szanujący się demon. Głowa przypominała kozła obarczonego jakąś parszywą mutacją. Był w całości humanoidalny lecz miał kopyta zamiast nóg. Widać było mu żebra i wnętrzności, które żarzyły się ogniem. Cała iluzja była dość dużych rozmiarów i przeraziła wszystkich wokół. Wierzytelność demona zwiększyła się kiedy Andromalius wzbogacił swoje zaklęcie o przeraźliwy wrzask, jaki miał z siebie wydać demon. Po chwili iluzja opadła a pojawił się mag z uniesioną dłonią. Nie czekając na nieprzyjemne niespodzianki od Synów Podziemia, Andromalius wystrzelił pociski chaosu. Schron zdawał się być oczyszczony z niewiernych i nabrał odpowiedniego klimatu. Czarnoksiężnik postanowił sprawdzić czy ktoś nie kryje się po kątach i dobić resztki. Następnie postanowił zapoznać się z nowym pomieszczeniem. Swoją drogą miasto zaczynało go fascynować. Wszystko wskazywało na to że zostało zbudowane na poprzednim i tak dalej, stąd tak rozwinięta podziemna infrastruktura. To dawało możliwości. Podziemne ruchy. W ogóle fakt że istnieje podziemie, to daje poczucie wolności. Świadomość że jest miejsce blisko i pozbawione wszelkiej jurysdykcji.


Po kilku dniach.
Przez następne dni, Andromalius wysługiwał się głównie kultystami i nowo przyjętymi agentami, jak ich nazywał. Baza potrzebowała pewnych racji żywnościowych i po prostu przedmiotów potrzebnych do egzystencji. Wreszcie czarnoksiężnik wezwał swoich agentów na rozmowę.
-CZAS DZIAŁAĆ. OBIECAŁEM WAM OBALIĆ TEN PLUGAWY SYSTEM. TO JEDNAK WYMAGA OSTROŻNYCH DZIAŁAŃ. LUDZKOŚĆ MA ZA SOBĄ WIELE REWOLUCJI I CI U WŁADZY SĄ ZWYKLE PRZEŚWIADCZENI O RYZYKU BUNTU WIĘC PRZECIWDZIAŁAJĄ TEMU. MY MUSIMY OŚWIECIĆ MIESZKAŃCÓW TEJ PLANETY TAK ABY DOSTRZEGLI PRAWDE, KTÓRA WAM JEST JUŻ DOBRZE ZNANA. – zwrócił się to byłych polityków – WY JESTEŚCIE NAJBARDZIEJ NARAŻENI NA ROZPOZNANIE, DLATEGO WAS WYKORZYSTAM PÓŹNIEJ. TERAZ BĘDZIE DZIAŁAŁ NASZ BUNTOWNIK, SŁUGA KHORNA. WIERZĘ ŻE NIE BYŁEŚ SAMOTNY W SWOJEJ MISJI. CHCĘ ABYŚ REAKTYWOWAŁ KONTAKTY ZE SWOIMI ZAUFANYMI WSPÓLNIKAMI. MUSIMY WZBURZYĆ LUDNOŚĆ TAK ABY ZACZĘŁY SIĘ PIERWSZE PROTESTY, NAWET DROBNE STARCIA. WASZE WCZEŚNIEJSZE DZIAŁANIA NIE MIAŁY ODZEWU W SPOŁECZEŃSTWIE. ZAMACHY I WYBUCHY ZOSTAWIMY NA POTEM. NAJPIERW ZREORGANIZUJ TYCH, KTÓRZY NIE ZOSTALI SCHWYTANI. ZREKRUTUJ NOWYCH. POWIEDZ ŻE TYM RAZEM MASZ KONTAKT Z WAŻNĄ OSOBĄ, KTÓRA WSPOMOŻE WASZ RUCH KIEDY PRZYJDZIE NAJBARDZIEJ ODPOWIENIA PORA. MOŻESZ IM POWIEDZIEĆ ŻE CHODZI O BYŁEGO INKWIZYTORA. POWINNO BRZMIĆ DOBRZE I DAĆ NADZIEJĘ. CHCĘ ABYŚCIE NA POCZĄTEK ROZSYŁALI PLOTKI O PODWYSZKACH CEN ARTYKUŁÓW ORAZ PODATKÓW. NIE OBCHODZI MNIE CZY COŚ TAKEIGO MA SIĘ RZECZYWIŚCIE POJAWIĆ. MUSI TO WYGLĄDAĆ W TEN SPOSÓB ŻE PLANETA DUCER BĘDZIE MIAŁA NARZUCONĄ SANKCJĘ PODATKOWĄ, ODGÓRNIE PRZEZ IMPERIUM. CHCĘ NASTRASZYĆ LUDZI TYM ŻE SĄ SAMI, BEZ POMOCY I NAWET IMPERIUM NIE PRZEJMIE SIĘ SYTUACJĄ DUCERA, A JEDYNIE DBA O WŁASNE ZYSKI. KIEDY ODNOTUJEMY ZNACZNY WZROST NIEZADOWOLENIA, ZACZNIEMY ROZSYŁAĆ PLOTKI O POWSTANIU RUCHU WYZWOLEŃCZEGO, KTÓRY TY POPROWADZISZ. NA OBECNĄ SYTUACJĘ MUSISZ STWORZYĆ PODWALINY TEGO RUCHU. ZGŁOŚ SIĘ DO MNIE JEŚLI BĘDZIESZ POTRZEBOWAŁ JAKIEŚ POMOCY. A TU MASZ PISTOLET LASEROWY. TAK W RAZIE KŁOPOTÓW. UNIKAJ KONTAKTU Z WŁADZAMI. JEŚLI CIE POJMĄ I ROZPOZNAJĄ TO CAŁY PLAN UPADNIE. JA UJDĘ Z TEJ PLANETY A TY ZGINIESZ. TAKŻE UWAŻAJ.

Po wydaniu rozkazów Kreigowi, mag poszedł do swojego kultysty, który już coraz sprawniej penetrował sieć informacyjną planety. Dyktowane przez Andromaliusa słowa posłużyły za plotki rozesłane po wciąż likwidowanych forach i portalach informacyjnych, które próbowały zachować niezależność.

Choć media na Ducerskich stacjach będą milczeć to i tak niebawem, sankcje podatkowe staną się faktem. Takie są realia. Planety podobne do Ducera to wspaniałe miejsca, położone na skraju Imperium, stanowią jego zaplecze, które, jak się zdaje, można eksploatować do woli. Bo jakżeby to wyglądało gdyby na Terrze robotnicy byli uciskani jak my. Z resztą w centrum Imperium nie ma tylu robotników. Jakość produkcji i pracowników to pojęcie nieznane na Ducerze, gdzie ludzie pracują wciąż w pocie czoła jak przed niejednym milenium. Dobrobyt technologiczny jest dla obywateli Imperium i należy ich oddzielić od mieszkańców Ducera. Dlaczego? Na Ducerze technologia jest zarezerwowana tylko dla sił zbrojnych, porządkowych i sfery rządzącej oraz ich rodzin i przydupasów. Jeśli żadne zewnętrzne przepisy przestrzegające przed wyzyskiwaniem, nie są respektowane, to nie jest potrzebna automatyzacja pracy. W fabrykach i kopalniach wystarcza siła ludzkich mięśni, a los zwykłych ludzi jest z góry przypieczętowany. Imperium nie dba o jakoś życia tutaj, choć karmi się nas propagandą o konieczności wspierania Imperium i samego Imperatora.


Nie od dziś wiadomo że Ducer jest jedną z tych planet, które pełnią rolę wygodnego zaplecza przemysłowego dla Imperium. Nasze niezależne źródła donoszą o przybyciu Inkwizycji na Ducer. Zastanawiające czegóż może szukać Inkwizycja na planecie, która pokornie i w pocie czoła pracuje na cud technologiczny ku chwale Imperatora. Jednakże Czarny Statek nie przybył szukać herezji. Jeśli ktoś liczy na to że Inkwizycja postanowiła zatroszczyć się o los dzieci Imperatora, to się przeliczył. Być może to tylko plotki ale Inkwizycja poszukiwała ludzi obdarzonych zdolnościami psionnicznymi. Takich ludzi Inkwizycja poszukuje po całej galaktyce. Na Ducerze Inkwizytor odwiedził kilka ośrodków penitencjarnych. Skazańcy, którzy liczyli że wreszcie wyjdą na wolność umrą od mentalnego wycieńczenia zasilając latarnie kosmiczną na Terrze. Nie jeden obywatel Ducera marzył o tym aby wreszcie Imperium zwróciło uwagę na nasz system. Osobiście wolimy żeby nasz wyzyskiwano jedynie gospodarczo. Prosimy też o zaprzestanie modłów do Imperatora, chyba że chcecie aby jutro jakiś Inkwizytor zapukał do waszych drzwi. Tak bardzo macie ochotę na rejs Czarnym Statkiem?



Sarkastyczny felieton.

Kolejna seria informacji, o których nie usłyszycie w mediach. Tym razem oszczędzimy kolejnych przypadków molestowania, lobbingu, wyzyskiwania. Czas wyjść poza nasz układ słoneczny i sprawdzić czy Imperium zamierza odmienić los dzieci Imperatora, które na ich własne nieszczęście zamieszkują Ducer. Okazuje się że społeczeństwo pracuje za mało. Ale nie ma się w sumie czym martwić bo chyba rząd nie zamierza się nas za to czepiać, nawet pomimo faktu że ciężko pracujący ludzie wpędzili Ducer w długi finansowe. Tak! Pracowaliśmy za mało, niewymiernie do ciężkiej pracy całego sztabu urzędników, który całymi nocami przerzuca papierki z miejsca w inne miejsce, a potem znów w inne. Ale myślę że rząd nawet słówkiem nie piśnie o tym, abyśmy nie byli zbytnio zawstydzeni, problemami jakie zesłaliśmy na naszą planetę. Rządowe… przepraszam… nasze długi rozejdą się zwyczajnie jakimiś kolejnymi podwyżkami, czy zwiększeniem dniówki z dwunastu do trzynastu godzin. Coś się wymyśli i wszystko wróci do normy. Nie martwcie się. Chwalmy Imperatora!


Kilka podobnych artykułów i felietonów autorstwa Andromaliusa rozesłano bo sieci informatycznej. Co prawda organizacja rządowa o tajnym profilu działalności skrupulatnie czyści swoją sieć z tego typu materiałów, jednak wciąż powstają nowe portale, a podobne ulotki są rozsyłane do prywatnych odbiorców. Do tej pory jednak obnażały one niesprawiedliwość i sposób w jaki wyzyskuje się społeczeństwo. Tym razem, za sprawą Andromaliusa, obywatele miasta nad nimi mogli przeczytać o tym w jaki sposób Imperator dba o swoje dzieci, lecz póki co tylko w wymiarze jakości życia i aspektów gospodarczych. Jeszcze było za wcześnie na rozpowszechnianie wiary w mroczne bóstwa. Ale jak tylko ludzie zaczną protestować i sytuacja stanie się ciężka do opanowania. Podjudzony tłum zacznie rosnąć w siłę i będzie chciał jeszcze większych zmian. Wtedy Andromalius wdroży kolejne działania do swojego planu… Powoli jednak nawet Andromalius miał dość tej partyzantki. Nie mógł się doczekać pierwszych działań, a wiedział że jeśli chaos zaatakuje pierwszy to ludzie pójdą po pomoc do Frakcji i Imperatora. Najpierw ludzie musieli zacząć występować. Najpierw ruch oporu. Potem pierwsze starcia z władzami, użycie środków przymusu bezpośredniego. Ludzie muszą być wściekli do granic i pałać nienawiścią do Imperium. Tak Andromalius powstrzymywał swoją wolę aby jego plan miał jak największe szanse powodzenia.
 
chaoelros jest offline