Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2012, 10:51   #51
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Tiggs nie wyglądał na okaz zdrowia. Molly na sztukach medycznych znała się nie lepiej niż na tańczeniu kankana ale sytuacja wiała dramatyzmem.

Wykrwawi się – pomyślała. - Stary jest. Marne szanse, że wyżyje.


Niemniej już rwała dół swojej koszuli. Najważniejsze wydawało się by zatamować krwawienie. O kulę będą się martwić później a jeśli szczęście im dopisze znajdą w miasteczku jakiegoś felczera.


O'Malley przykucnęła przy Tiggsie odchylając poły jego płaszcza aby dostać się do rany. Wiązała ciasno i bez finezji a jej twarz wyglądała przy tym nawet pogodnie, jakby wybierała się na miejską potańcówkę a nie brała udział w strzelaninie z bandytami. Z drugiej strony buzia Molly rzadko zmieniała swój wyraz i jeśli ktoś panny O'Malley nie znał łatwo nabierał się na tą wrodzoną niewinność.


- To chyba ja – szepnęła wiążąc supeł. Odkręciła buteleczkę laudanum zgarniętą z ciała Carpentera i podała Jaredowi. - Znaczy cię postrzeliłam. Pij, ból uśmierzy. A plan był o kant dupy rozbić. Chociaż sam się prosiłeś. Co cię podkusiło żeby we mnie mierzyć?

Konwersację przerwał wystrzał od strony wąwozu. Molly zaklęła szpetnie kiedy Balor zerwał się do biegu. No tak. Kowboje z Teksasu bardziej troszczą się o swoje kobyły niż o żony. Kris nie był wyjątkiem i choć tu na miejscu sprezentowali sobie niezłe bagno to on się już rwał do kolejnego.

Nim zakręciła buteleczkę pociągnęła małego łyczka i schowała medykament na dnie kieszeni płaszcza. Puściła się biegiem za Krisem po drodze ładując bębenki rewolwerów. Chyba indiańskie cmentarzysko faktycznie okazało się miejscem pechowym. Na razie wszystko szło jak po grudzie.
 
liliel jest offline