Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2012, 01:08   #80
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
- Wypad z wozu! Głowy nisko! - Rozkazał najemnik, gdy tylko udało mu się zatrzymać pojazd. Po czym dając przykład pasażerom otworzył drzwi, pochwycił strzelbę i wyskoczył z łazika. Jeden rzut oka wystarczył mu by zorientować się w sytuacji. Nie raz zdarzyło mu się szukać osłony pod ostrzałem. Ba! Kilka razy był w podobnej sytuacji - na przykład wtedy, kiedy wraz z oddziałem musiał wyskoczyć z uszkodzonego transportera wprost pod wrogie lufy. I udało mu się przeżyć, co dobrze świadczyło o jego umiejętnościach. Ci dwaj goście z karabinami to dla niego pestka.
Szybko dopadł niskiego kamiennego murku, który dawał całkiem niezłą ochronę. Ale nie zamierzał tam siedzieć długo, coby przeciwnicy mogli ustrzelić go gdy tylko wychyli głowę. Nie, nie można było im na to pozwolić. Jeśli ostrzeliwujący ich żołnierze nie będą musieli się bronić to powystrzelają ich jak kaczki.
Właśnie w takich sytuacjach świetnie sprawdzały się granaty.
Mathias wychylił się dosłownie na sekundę, by zorientować się w odległości. Nie było tak źle. Jak się dobrze zamachnie to granat powinien być w stanie dolecieć.
- Na trzy rzucam granat! Podnosicie wtedy dupska i biegniecie do dworku! - Zawołał do Hawkwooda, inżyniera i chłopa. O ile jeszcze żyli. Całe szczęście, że potrafił się dobrze wydrzeć, bo inaczej trudno byłoby mu przekrzyczeć terkot karabinów. Nie czekając na żadne reakcje sekundę później ryknął:
- TRZY! - I rzucił granat mając nadzieję, że uda mu się trafić w okno. W innym przypadku mieliby przerąbane.
Jego towarzysze mieli dosłownie sekundę by się zastanowić. Albo będą siedzieć i czekać, aż ich wystrzelają albo będą biec. Nie dawał im czasu do namysłu, bo im dłużej się człowiek namyśla tym bardziej boi się o swój tyłek. Należało działać instynktownie. Na polu bitwy nie można było się wahać.
Dlatego właśnie nie wahając się zupełnie, najemnik przeskoczył swą dotychczasową osłonę i biegł sprintem, coby jak najszybciej wyjść ze strefy ostrzału.
 
Wnerwik jest offline