Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2006, 15:31   #117
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Służąca ukłoniła się w pełnym pokory skłonie.
- Panie, człowiek ten powiedział, że mnie wkrótce odnajdzie. Nie powiedział kiedy i gdzie, ale z jego słów wynikało, że jeszcze dziś ma się do mnie zwrócić - odpowiedziała na pytanie Vincenzo - Proszę wielmożnych państwa, proszę udać się za mną, zaprowadzę do gabinetu, w którym na pewno znajdą państwo wszystko, czego potrzebują.
Odwróciła się i upewniając się jeszcze, że nikt nie zmienił decyzji, poprowadziła grupę Przyjaciół Leonarda przez dom pełen gości. Minęła główną salę wypełnioną przeróżnymi ludźmi i szła dalej przez wykwintne, przepełnione przepychem korytarze dochodząc aż do bocznego skrzydła, do którego nie dolatywał już zgiełk, jaki robili żałobnicy. Nacisnęła klamkę wielkich, stylowych drzwi i lekko je uchyliła.
- To pokój, o który szanowni państwo prosili. Na pewno nie będzie tutaj nikt przeszkadzał, gdyż jest to boczne skrzydło i zapewne nikomu nie przyjdzie do głowy, aby tu zaglądać. Jeśli sobie państwo życzą, mogę pilnować, aby żaden przypadkowy człowiek tutaj nie zaglądał. Jeśli nie... proszę mi powiedzieć, kiedy mogłabym przyjść i odebrać list?
Swój monolog przetykała często dygnięciami i skłonami skierowanymi do tej osoby, na którą akurat patrzała. Widać, że dziewczyna pierwszy raz znalazła się w takiej sytuacji i strasznie się stresuje i boi, że mogłaby zrobić coś nie tak.
 
Milly jest offline