-No napsuły mi krwi te czarty. Panie Remermann. Jak załatwi mi pan fiolke tej cudownej krwi co to uzdrawia to pójdę za panem ścigać te kurwie syny po kraniec imperium albo i dalej.
Mordin nie był od myślenia tylko od działania. Myślał tylko jak wałczył z trudnym przeciwnikiem, bo inaczej nie miałby na koncie trzech trolli. Tak czy siak myślenie nawet jak miał to miał proste. Obrócił swój miecz w dłoni tak aby ostrze skierować w dół, podszedł do nieprzytomnej kultystki i uniósł broń nad jej ciałem z zamiarem przebicia. |