Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2012, 22:59   #215
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
X
Mistress krąży nerwowo po Piekle, co chwilę zerkając niecierpliwie na zegarek.
- No co jest, jak długo ten drow zamierza żyć?! – syknęła z oburzeniem.
Spogląda na przygotowany kocioł ze smołą [znaczy z kisielem! różowym!].
- Dalej, Dirith, kończ waść i wpadaj na imprezę, mwahahaha! [zaciera mace]
Zjawia się Almanakh.
- Sup, sis?
- Jakiś kleryk ciągle się do mnie modli za drowa.
- Huh? – Mistress spojrzała na nią niewinnie. – Chyba go nie wysłuchasz? -.-‘
- Nie, ten sam kleryk złożył pół roku temu pismo o błogosławieństwo kiedy strzelał do tego samego drowa z łuku. Prośba została rozpatrzona pozytywnie, więc postępowanie jest uznane za zakończone. Nie przewidziałam tylko, że ten drow przeżyje. Wiesz coś o tym? -.-‘ Mroczna magia i takie tam?
- Jaka tam mroczna!... [rozlega się pikanie, Mistress zerka na swojego palmtopa].
„Masz modlitwę”.
- Spam! – skasowała szybko.
Odgłos przychodzącego SMSa. Mistress zerka na komórkę.
„Ok., wiem, że wyznaję Biel i takie tam, ale teraz drow ma sparaliżowaną rękę i golem go dusi za szyję. Ponawiam prośbę – MAYDEY plis!”
Mistress uśmiechnęła się niewinnie do Almanakh, cisnęła swoją komórkę na ziemię i zaczęła ją zaciekle deptać.
- Kurcze, telefon mi się rozładował! – ze smutną minką podniosła rozgniecioną komórkę.
X
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline