Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2012, 22:03   #199
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Samantha spoglądała bezmyślnie na obraz, który wcisnął jej w rękę Walker. Nagle zdała sobie sprawę, że robi to od kilku chwil, ale jej działanie nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek poszukiwaniami. Jakby jej umysł odpłynął i nie była w stanie skupić się na niczym co wymagałoby intelektualnego wysiłku. Nie chciała myśleć, bo to zmusiłoby ją do przypomnienia sobie wydarzeń od momentu gdy pełna nadziei otworzyła rano oczy...
Teraz jakby ciemna zasłona oddzielała ją od tamtych wydarzeń. Miała nadzieję, że obrazy nigdy nie powrócą.
Odłożyła płótno i wstała:
- Nic nie znalazłam. - Powiedziała z wysiłkiem formułując słowa. Mówienie wymagało umysłowej pracy i mogło obudzić to, co spało głęboko w jej głowie.
Podeszła do okna.
Popatrzyła w dal. Było tak cicho i spokojnie jakby świat wcale się nie walił. Może to wszystko tylko jakiś absurdalny sen z którego obudzi się za chwilę? Niech mnie ktoś uszczypnie. Ja nie chcę już śnić tego snu. Chcę się obudzić w moim mieszkanku w New Yorku, przy 5th Avenue.
Popatrzyła na zaczerwienioną skórę na swojej dłoni. Czuła ból. Po policzku spłynęły jej łzy. To musiał być sen. Przecież nigdy nie płakała. Głupi sen!
Ciekawe dlaczego człowiek nigdy nie umiera z swoim własnym śnie?
Inni wkoło tak, cały świat się wali, a człowiek śniący trwa, niezniszczalny.
- Nie znam się na obrazach, ani na tym jak je czyścić. - Powiedziała jakby od słów Jamesa upłynęły sekundy. Choć czy miało to jakieś znaczenie? Przecież w snach czas nie był ważny. Płynął sobie swoim własnym dziwnym torem, zupełnie niezależnym od rzeczywistości.
Chyba po prostu musiała coś powiedzieć, by przerwać ciszę otaczającą ją niczym gruby całun.
- Co dzieje się z ludźmi po śmierci? Kiedyś myślałam, że po prostu znikamy. Pustka. Spokój. Niebyt. Może jednak piekło istnieje? Wiara, religia... może to nie tylko „opium ludu?” Może to niewola w świecie Adumbrali?
Coś dusiło ja w gardle. Wielka gula utknęła tam i nie mogła jej przełknąć.
Głupi sen. Dlaczego był tak cholernie sugestywny? Dlaczego zmuszał ją do egzystencjalnych myśli?
Chciała się obudzić.
Zaraz! Teraz Natychmiast!
Zrobiłaby wszystko, żeby tylko przestać śnić.
 
Eleanor jest offline