Nie było dobrze. Odgryziona łapa chimery wpadła do przedsionka, ale nic to nie dało. Żywa Klątwa nie zjawiła się. Dirith zaś przemienił się w tygrysołaka i musiała objąć go strumieniem leczniczej energii, aby obroża na jego szyi nie udusiła go. Atakował dzielnie i ze zdwojoną siłą, ale te siły nadwerężone przez truciznę okazały się tym razem niewystarczające. Po krótkiej walce drow upadł na ziemię, a golem trzepnął jego ciało, obijając nim o ścianę. Dirith nie ruszał się i Kiti wiedziała, że nie miał już sił żeby wstać.
Wtedy właśnie, kiedy spadła na nią przytłaczając panika, wpadła na swój, być może ostatni, pomysł. Być może Biel natchnęła ją właśnie i to należało uczynić. Być może była to najgłupsza rzecz jaką Kiti w życiu zrobiła. Ale wierzyła że Biel, która dodała jej odwagi w tej chwili, może być ostatnią nadzieją.
Wiedziała, że zostanie usłyszana, nawet jeśli zaszczeka w wilczym języku. Na całe gardło wykrzyknęła:
- Darkness beyond blackest pitch, deeper than the deepest night! Violet that shines upon the sea of Chaos!!! Mysts of Chaos, I call you!!! Mistress!!! Wymawiam teraz twe imię, by złożyć ci obiecaną ofiarę!!! Zabierz w odmęty Mgieł składanego Ci w ofierze drowa!!!
__________________ "Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D |