Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2012, 23:06   #20
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Alex wyszła z jadalni i wróciła do swojego pokoju.

Była ciągle oszołomiona całą sytuacją, ale powoli zaczynała docierać do niej prawda – wygadało na to, że rzeczywiście została zamrożona.
Pamiętała bardzo dużo, praktycznie wszystko – studia, Las Vegas, przyjaciół, treningi, adrenalinę buzującą w żyłach, kiedy przekiwała z jednego dachu na drugi, napięcie towarzyszące skokowi i dzika radość, kiedy udawało się obejść zabezpieczenia i wejść tam, gdzie nie chciano, aby ktokolwiek się dostał. Pamiętała bardzo dużo, poza samym momentem zamrożenia.

Usiadła, szukając w pamięci ostatniego wspomnienia. Aikido. Tak, na pewno to był trening, wyjątkowy, do ich dojo przyjechał sensei z Japonii, rzuciła Patrica na matę, a potem… nic. Jakby to ona upadła i uderzyła się w głowę. Amnezja? Próbowała przypomnieć sobie coś więcej, ale się nie udawało.

Westchnęła zrezygnowana. Amnezja powinna minać po jakims czasie. Mieli iść do miasta. Oczywiście, nie odpuściła by takiej okazji. Usiadła i przejrzała rzeczy… Na początek założyła swoje ubranie, jeansy, podkoszulek, skórzane buty. Zawahała się – mieli nie brać broni, ale jeśli choć część z tego, co opowiadali w jadalnie jest prawdą, to nie miała wielkiego wyboru – założyła kaburę, na nią naciągnęła bawełnianą koszulę i skórzaną kamizelkę. Broni nie było widać. Związała włosy, spakowała pozostałe rzeczy do plecaka i wróciła do jadalni, aby spotkać się z resztą.

***

Rzeczywistość była przerażająca, gorsza niż w najgorszym koszmarze.

Zdeformowane ludzkie sylwetki, zburzone budynki… Alex szła szybko, pewnie, ciało – mimo 30 lat hibernacji – wydawało się równie sprawne jak kiedyś. Przeskoczyła kolejną tęczową kałużę, powstrzymując pragnienie, żeby pobiec, albo wskoczyć na jakiś kawałek muru. Potrzebowała ruchu.

Przez chwilę walczyła też z pokusą rzucania czymś przed siebie… wiedziała, że ściana holodeku zarezonowała by w zetknięciu z materialnym przedmiotem. Potrzebowała.. dowodu, dowodu na to, że to czego doświadcza jest prawdziwe.

Na razie postanowiła przyjąć cała sytuację za rzeczywistą. Powrót do sprawdzonych procedur i wyuczonych mechanizmów był tym, co mogło dać jej punkt odniesienia, osadzić.

Skupiła się na zapamiętywaniu drogi – gdyby przyszło jej wracać samodzielnie – szukała miejsc, które mogły by dać schronienie, zapamiętywała mechanicznie jak najwięcej z treści prowadzonych rozmów. Każda informacja mogła być cenna.
Poznanie miejsca akcji to postawa. Nie miało znaczenia, czy akcja odbywać miała się w realu, czy w wirtualu. Wiedza to broń. I zasób. Im lepiej pozna ten świat, tym bogatsza się stanie. Na pytania i rozmowy będzie czas potem, na razie starała się zapamiętywać każdy kawałek drogi. Z rzadka włączała się do rozmowy, zaniepokoił ją atak kaszlu Hopkinsa, jakby musieli uciekać, byłby dużym problemem… Znielubiła siebie za tą myśl, co nie zmieniło faktu, że takowa się pojawiała.

Przygryzła wargę. Nie miała już wątpliwości - jej szanse na samodzielne przezycie w tym świecie dałyby się oszacować w promilach. W optymistycznej prognozie.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline