Starcia nie rozstrzygnęły pierwsze ciosy - przeciwnik przyjął szarżę i wybronił się przed jej impetem. Tym razem Knut miał przed sobą wroga bardziej wymagającego, niż tamte czarcie suki ze sztyletami. Szkolonego wojownika, człowieka znającego zasłony i uniki, potrafiącego odgryźć się nieuważnemu przeciwnikowi. Pełen zapału chłopak uznał to za wyzwanie. Należało jednak zmienić sposób walki. Zamiast z werwą ponawiać ataki, Knut uważniej wycelował, szukając luki w obronie strażnika. Gdy taka się pojawiła, berdysz rąbnął w nią potężnie.
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
Ostatnio edytowane przez JanPolak : 17-01-2012 o 16:23.
Powód: styl
|