Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2012, 19:32   #56
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Nie do końca zdawał sobie sprawę z tego co dzieje się dookoła. Całe zdarzenie było dla niego niczym senna mara, otumaniony umysł nie potrafił ogarnąć tego w całości i Hugo wystrzelał cały bębenek pocisków, nie zdając sobie nawet sprawy, że faktycznie wyleciały z niego może ze trzy. Czy trafił, nie miał pojęcia, ale w jednej chwili Indianin rzucał się na staruszka a w drugiej już uciekał w popłochu, z nie do końca zrozumianych przez murzyna powodów. I dopiero jak zniknął, jak przebiegł obok Kris, niemal się nie zatrzymując, jak zorientował się, że dziadek faktycznie nie żyje, a ten drugi ma strzałę między łopatkami, Hugo zaczął ponownie pracować łepetyną, przyjmując tę zmianę z cichym jękiem. Obecności kobiety chyba do końca nie zarejestrował.

Podniósł się z trudem, nie do końca wiedząc nawet dlaczego. Potrzebował coś zrobić, ale nie wiedział wciąż co. Podszedł do martwego, ale nawet nie sprawdzał go zbyt dokładnie. Podobnie jak O'Sullivana.

Zabrał natomiast swój winchester, przystanąwszy na chwilę, aby zebrać oddech. Nie mógł pomóc żadnemu z tych mężczyzn, którzy tu leżeli. Nie bardzo też wiedział, jak mógłby pomóc sobie. Ponowny marsz ku jaskini nie wchodził w grę, byłby tylko balastem dla pozostałych, a to przy ich rasizmie pozostawało poza sprawami do przemyślenia.
Obrócił się więc i chwiejnym krokiem ruszył ku swojemu wozowi, drogą, którą wydawało mu się, że pamięta. Jeśli pozostali przeżyją tę całą sprawę, to właśnie tam powinni dołączyć.
Nie myślał zbyt rozsądnie, pominął więc całe multum przeróżnych kwestii. Ważniejsze było to, że w danej chwili miał jakiś cel.
 
Sekal jest offline