Nick
- Ale to zabrzmiało, strasznie co... ale to nie do Ciebie Sylwio. − próbowała ratować sytuację Nicole − Rozmawialiśmy, no wiesz... o życiu, o śmierci. Pisarze zawsze mają tyle do powiedzenia na ten temat...
- Już dobrze, rozumiem. − odparła Sylwia wychodząc ze zdumienia i odwróciła znów wzrok do Nicka.
- Jeśli wyjdziemy teraz, przejdziemy do garderoby zanim tłum wyjdzie z sali. Będziecie tam mogli spokojnie porozmawiać. W foyer nie dadzą Erickowi ani Andrew spokoju i rozmowa na pewno nie będzie swobodna.
- Ale sierota ze mnie! - Zaśmiała się niby do siebie Nicole - Tak się wzruszyłam, że wywaliłam całą torebkę na podłogę. Pomożesz mi się pozbierać Nick? |