Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2006, 09:38   #97
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Erick opuścił scenę i wszedł do korytarza prowadzącego do garderoby, pieszcząc dłonią misterny flakonik z grubego szkła, wykonany na początku ubiegłego stulecia.
- Oby ta krew była tak stara jak to szkło. – pomyślał, a przez jego umysł przeleciało wyobrażenie mocy ukrytych w wiekowej krwi.
Przed drzwiami do garderoby już czekała grupka wielbicieli jego talentu.
- Świetna premiera! – zaczął gratulacje dyrektor teatru. – wróży pełne sale na wiele tygodni.
- Genialnie zagrane. Muszę to obejrzeć jeszcze raz.
– prześcigali się w gratulacjach pozostali, ściskając mu dłonie.
Douglas odczekał aż stado sępów odleci korytarzem tam skąd przybyło. Dopiero wtedy podszedł do Ericka.
- Oto moja łza i serce moje! - zabrzmiał dramatycznie wyciągając ku niemu dłoń z zaplamioną krwią białą chustką. – Dziękuję Ci. – rzekł, kładąc mu chustkę na dłoni.
- Vitae starsza niż ten gmach… co za marnotrawstwo… - pomyślał Erick zamykając w dłoni chustkę z wyhaftowanymi inicjałami DD.
- Wzruszyłeś mnie do głębi. – kontynuował starszy Ventrue - To było piękne mój przyjacielu. Trzeba to uczcić. Chcesz się przebrać, czy będziesz dziś jako ten zmartwychwstały Otello?
Przykuwając uwagę do niecodziennego podarunku Erick zamyślił się chwilę – DD, zupełnie jak Dare Devil. – zaśmiał się w duchu.
 
Lorn jest offline