Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2012, 20:57   #83
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ciskanie kamieni w kierunku ogromnego stwora całkiem podobało się Vergowi, zwłaszcza, że troll nie był w stanie nic im zrobić. Kilkakrotnie Krasnal przymierzał się nawet do bardziej bezpośredniego ataku, ale ogłuszające wrzaski potężnego przeciwnika ostudzały skutecznie jego zapał. Ograniczył się więc do rzucania.
- Ha! – krzyczał za każdym razem, gdy ciśnięty przez niego kamień trafiał w trolla. – Ha! Trafiony zatopiony! A masz poczwaro! Pędrak, widziałeś? W samo oko! A masz w drugie! Ha! Ha!

Ich wspólne z Samwellem zaangażowanie w walkę, przyniosło oczekiwane rezultaty. Krasnoludy bez trudu obeszły zdezorientowanego trolla i powaliły go na ziemię. Vergo był bardzo dumny ze swojego udziału w walce, ale nim mógł ową dumę wyrazić stała się rzecz niespodziewana i tragiczna. Hobbit z przerażeniem na twarzy patrzył jak niemal pokonany troll silnym ciosem trafia czarodzieja, a ten nieprzytomny pada na ziemię. Vergo przez chwilę nie mógł wydobyć z siebie głosu.
- Uważaj, ostrożnie... Powoli... O tak... – szeptał do Samwella, gdy razem układali nieprzytomnego czarodzieja pod ścianą. Samwell zajął się szukaniem wody, jakby woda miała tutaj pomóc. Vergo nie widział możliwości uratowania Harlandila.

Nic z tym nie zrobimy – powiedział ze smutkiem w głosie. – Nie umiemy mu pomóc. Jedyne co możemy zrobić, to zabrać go stąd i liczyć, że światło słońca przywróci mu siły. Tylko problem leży w tym, że to on znał drogę. Musimy chyba zawrócić i szukać innego przejścia przez góry...
 
xeper jest offline