Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2012, 00:32   #91
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Pusiek poszedł za nią. Nie był zadowolony – dziewczynka widziała to dokładnie – ale szedł, bo ona była przewodnikiem stada, samcemalfa i ustalała zasady. Poprawiło jej to humor.

Onan ciągle do niej gadał.

Widać, był uparty, ale ona też – słyszała raz, jak mamusia powiedziała do sąsiadki „moja Meleczka jest uparta jak osioł”. Słowa nie były miłe, ale mamusia uśmiechała się i wydawała.. dumna. To było dziwne. No, ale Melka dowiedziała, że to dobrze być upartym jak osioł i się starała być, bo była kochaną córeczka i lubiła, jak mamusia była z niej zadowolona.

- Nie słyszę cię, nie słyszę. Możesz sobie gadać… bla, bla bla… nie słyszę – zatkała uszy rączkami, ale to niewiele pomogło.

Onan mówił, że ma kryjówkę. Mela dobrze się znała na takich propozycjach... powinien jeszcze powiedzieć, że da jej cukierki! Myślał, że jest głupia, czy co! Doskonale wiedziała, że nie wolno chodzić z obcymi, bo mogą być niedobrzy i zabrać dziecko. NIE do mamusi, a do piwnicy. I nie wypuszczać.

- Idź sobie, onanie! Nigdzie nie pójdę. Jesteś obcy! – zawołała, żeby nie miał wątpliwości, że jest mądra. I uparta.
- Pośpiesz się – powiedział tylko onan.

Melka odwróciła się i zobaczyła.. nie, nie niewidzialnego onana, ale CIEMNOŚĆ. Nie taką zwykłą, ale tą niedobrą, która zamieniała miłe ptaszki w agresywne dziobaki. Przed tą ciemnością ostrzegał też chłopiec w lustrze.. chyba, nie pamiętała za dobrze, była wtedy śpiąca.

Włożyła kciuk do buzi i zamyśliła się. Teraz ona była samcemalfa. Musiała podjąć decyzję. Pusiek był zaniepokojony, ale to przywódca stada decydował, nawet, jeśli stado miało tylko dwie osoby. Znaczy, jedna osobę i psa.

Kucnęła i objęła Puśka.
- Ciemność nas goni – powiedziała – Znam ją, ona jest bardzo niedobra. Zmienia miłe ptaszki, zobacz - pokazała mu ślad po dziobnięciu na dłoni - Możemy nie zdążyć do mamusi zanim ciemność nas dogoni. Musimy zaryzykować i pójść do onana. Do jego pieńka. Tam się schowamy. Pamiętaj, żeby nie brać od niego żadnych słodyczy ani zabawek. Ani nic. Nie wolno, to może być zły onan, co zabiera psy od ich pań. Pamiętaj.

Pusiek nie był zadowolony – pewnie wolał iść do domu, ona też wolała –ale poszedł za samcemalfa.

Mela skierowała się w stronę pieńka.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline