Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2012, 11:23   #92
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Tomek Wilczyński, Justynka Nowicka, Piotrek Sikora
Obcowanie ze śmiercią twarzą w twarz było przerażające. Nadciągająca z nad morza ciemność wydawała się wszystkim jednak o wiele straszniejsza. Tomek, Justynka i Piotrek instynktownie czuli lęk przed kłębiącym się i zmierzającym w ich kierunku nienaturalnym mrokiem.
Mimo strachu zaczęli działać szybko i prężnie. Wspólnymi siłami przenieśli martwego mężczyznę do latarni. Uważali, że w domu będzie mu lepiej niż na zewnątrz. I choć wydawało się to absurdalne, to wszyscy myśleli, że tak właśnie trzeba zrobić.
Zapobiegliwa Justynka zamknęła jeszcze drzwi swoim magicznym kluczykiem i cała trójka pobiegła ile tylko sił w nogach do domku na plaży.

Biegli wzdłuż linii morza i cały czas widzieli zbliżającą się ciemność. Jej groźne pomruki sprawiały, że biegli jeszcze szybciej. Pamiętali doskonale co ciemność zrobiła z niewinnymi paplingami oraz o tym, co mówił Albin. Nikt nie chciał zostać wciągnięty w czarne odmęty, jakie sunęły w ich stronę.
Stopy zapadały im się w miękki i wilgotny piasek, ale strach dodawał im sił i mobilizował.

Gdy po morderczym biegu dotarli wreszcie do plażowego domku stanęli oszołomieni tym co zobaczyli. Nie mogli uwierzyć własnym oczom. Ktoś włamał się do domku i splądrował go.
Wejściowe drzwi zostały wyłamane i wisiały tylko na jednym zawiasie niczym złamane skrzydło. Okna były powybijane, a okiennice zniszczone. Wewnątrz ktoś wywrócił do góry nogami kanapę i porozcinał ją. Magiczny okrągły stoliczek także leżał roztrzaskany, podobnie jak regał z książkami i półka z pluszakami. Wszystkie zabawki leżały na ziemi z pourywanymi głowami i kończynami. Kawałki lustra rozrzucono po cały pokoju, a rama została wbita w ścianę z ogromną siłą.
Jedynie drzwi do małego pokoju nadal były całe. Tomek miał klucz do tego pomieszczenie, ale wahał się czy jest to dobra kryjówka przed ciemnością.
Czy mieli jednak jakieś inne wyjście?

Melania Bałucka
Uparta niczym osioł Mela musiała jednak skorzystać z propozycji niewidzialnego Ktosia. Wiedziała, że nie można ufać obcym a tym bardziej takim których nie widać. Nie miała jednak wyjścia. Nadciągająca zła ciemność nie pozostawiła jej wyboru. Ruszyła więc z niechęcią w stronę zwalonego starego pnia.
Niewidzialna dłoń uniosła jedną stronę pnia do góry.
- Właźcie szybko - powiedział Ktoś.
Mela jeszcze raz obejrzała się na zbliżająca się ciemność, po czym z niechęcią zeszła do niewielkiej lepianki.
Wewnątrz było ciemno, wilgotno, pachniało stęchlizną i ziemią. Pewnie gdyby nie obecność obok niej Puśka za żadne skarby, by nie zeszła do tej dziury w ziemi.
Na dodatek w lepiance było bardzo mało miejsca. Ledwo sam się tu mieściła z Puśkiem, a jeszcze przecież do środka pakował się niewidzialny Ktoś.
Mela nadal go nie widziała, ale w pewnym momencie poczuła na swojej nodze dotyk jego skóry. Była szorstka i łuskowata niczym skóra węża, tylko znacznie cieplejsza. Ktoś wcisnął się do lepianki i opuścił pieniek. Zapadła ciemność.
Mela siedziała z podkulonymi kolanami, obok niej Pusiek, a po drugiej stronie pan Niewidzialny.
- Tutaj jesteśmy bezpieczni - powiedział cicho Ktoś - Ciemność nas tutaj nie dostanie. Jestem Duskier, nie zrobię ci krzywdy. - zapewnił - Chciałem tylko ci pomóc. Ciemność to straszna rzecz. Wdziera się w twoje serce i przemienia cię w coś złego i potwornego. Tak dzieje się ze wszystkimi, który nie schowają się przed nią w porę. Gdybyś została teraz na zewnątrz działyby się z tobą okropne rzeczy. Z twoim zwierzakiem też.
Tuż nad ich głowami coś zaszumiało nieprzyjemnie, jakby na potwierdzenie słów niewidzialnego Duskiera.
- Od kiedy rządzi zła królowa ciemność przychodzi coraz szybciej i coraz dłużej zostaje. Nie długo ponoć nie będzie już słońca, ani dnia. Będzie tylko ciemność i wieczna noc, a wszyscy zmienimy się w ohydne potwory i będziemy służyć królowej.
- Melka! Gdzie jesteś? - dziewczynka omal nie zemdlała, to był głos jej mamy. - Melka, koniec zabawy. Chodź już do domu, Kolacja czeka.
Dziewczynka na słowa o kolacji poczuła, jak jej burczy w brzuchu, a poza tym nadal chciało się jej pić.
- Melka! No gdzieś się schowała?!
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman

Ostatnio edytowane przez Pinhead : 21-01-2012 o 19:43.
Pinhead jest offline