Dziewczyna spojrzała dość zdziwionym wzrokiem na Aslaina. - Nigdzie się nie wybieram sama! Głupia nie jestem. nie wiem co sobie do tych głów wbiliście ale zapewne było to tylko 1/4 tego co powiedziałam. Chodziło mi o to że jeśli ten Pan- Lamai przysunęła się do towarzysza wskazując wzrokiem na barmana - ...gdzieś się wybiera to ja zapewne pójdę za nim. On nie jest niemiły bo mu zdechł prosiak czy mu kurde rydwan rozjechał. To coś większego. Może i ty nic nie wyczuwasz, ale tu jest coś nie tak.
Dziewczyna rozciągnęła się strzeliła kośćmi karku i palcy i rąk. Rozluźniła mięśnie po czym rozpuściła włosy. - A tak między nami mam zamiar posiedzieć tu góra do początku nocy...czyli jakieś 2-3 godzin z tego co widze. W końcu nie zdołam pilnować go 24h/dobe. To jest nierealne. Jestem tylko wojowniczką a nie jakąś różdżkarką czy jak im tam. - Dziewczyna nie znała się kompletnie na magii co było widać. Wzięła głeboki wdech i sprawdziła czy jej broń jest nadal tam gdzie była. Mmm...kochana broń.
__________________ Discord podany w profilu |