Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2012, 21:05   #130
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Po krótkiej naradzie runnerzy postanowili działać. Wiedzieli, że nie mają zbyt wiele czasu na obmyślanie planu, ani przygotowanie akcji. Mogli liczyć tylko na element zaskoczenia i szczęście. W starciu z liczniejszymi i bardziej doświadczonymi żołnierzami Arasaki nie mieli zbyt wielkich szans. Śmierć mogła spotkać ich w każdej chwili. Oni jednak zdawali się na to przygotowani.
Przygotowali broń i sprzęt i ruszyli w stronę kraty chroniącej lotnisko. Szli przykucnięci, by krążąca nad ich głowami AV-ka ich nie dostrzegła.
Dobiegli do kraty i za pomocą nożyc do blachy przecięli ją do połowy wysokości. Ostrożnie zakradli się na teren lotniska i skradając się ruszyli w stronę hangarów.
Teren za pasem startowym porośnięty był dość wysokimi krzakami, więc runnerzy mieli zapewnioną, jako taką osłonę. Największy problem stanowiła areodyna krążąca nad ich głowami. Ta jednak zniknęła im z pola widzenia. Nie oznaczało to na pewno tego, że zniknęła. Na pewno przyczaiła się gdzieś w pobliżu w oczekiwaniu na start awionetki.

Kilkanaście ostatnich metrów dzielących ich od ściany hangaru runnerzy musieli przebiec, gdyż teren ten był całkowicie odsłonięty.
Na szczęście nikt nie zauważył ich poczynań, a przynajmniej tak się wydawało. Żadne syreny, ani alarmy nie zawyły, nie było słychać krzyków, ani strzałów.
John i Mark ruszyli wzdłuż ściany pierwszego hangaru dalej. W oddali słychać już było odgłosy rozmów Dereka Kilthrona z pilotem.
- Jak to opóźnienie? - pytał oburzony student - Zapłaciłem za lot i żądam wykonania usługi.
- Niech się pan nie oburza - odparł pilot - Usterki się zdarzają. Wadliwym samolotem na pewno nie polecę. Mam pan niestety pech, gdyż wszystkie pozostałe awionetki są właśnie w trasie i nie mam zastępczego samolotu. Muszę naprawić ten.
- Ile to potrwa? Naprawdę mi się spieszy.
- Dosłownie kilka minut. Niech pan usiądzie tutaj albo w biurze. Zawołam pana, jak będę gotowy.
- Poczekam w hangarze jeśli to panu nie przeszkadza. Naprawdę zależy mi na czasie.
- Nie ma sprawy niech pan poczeka w hangarze.

Runnerzy doszli do krańca ściany hangaru i dokładnie widzieli, jak Derek Klithron wchodzi do środka. Wydawało się, że szczęście ich nie opuszcza. Kto by się spodziewał, że otrzymają taką szansę od losu. Mysz sama weszła w pułapkę. Teraz trzeba było tylko ją stamtąd wyciągnąć.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline