Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2012, 11:25   #27
Penny
 
Penny's Avatar
 
Reputacja: 1 Penny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemu
Dalej Nowy Jork przypominał trochę ten z jej przeszłości. Oczywiście, nie zmieniało to faktu, że jej apartament nie istniał, jej rodzina wyparowała a jedyne co jej po nich zostało to strzępki wspomnień. Nawet to zostało jej zabrane przez długotrwałą hibernację.
Przez całą drogę przez centrum Jules milczała, zatopiona we własnych rozmyślaniach oraz chłonęła atmosferę miasta. Odkąd wyruszyli z ośrodka próbowała odprężyć się i nie myśleć, że trzeba było zabrać swoją broń pomimo zapewnień ich przewodników, że byli bezpieczni. Następnym razem dla spokoju sumienia ukryje jakąś broń. Jak na razie pomocne będą tylko jej pięści, ale i im trzeba przypomnieć jak się poruszać.
- Jasne - odpowiedziała po chwili zastanowienia.
- Nie żebym była specjalnie wstydliwa - objaśniła Alex, kiedy już drzwi zamknęły się za nią i Jules - Chciałam zapytać, co o tym wszystkim myślisz.
- O.. rzeczywistości? - uniosła lekko brwi. - Nie wiem. Jeszcze tego nie przetrawiłam.
Taka prawda. Potrzebowała czasu by sobie to poukładać. By świadomość tego, że nie ma tutaj już niczego dotarła do jej otępiałego mózgu, by zdała sobie sprawę z tego, że to nie popaprany sen ale ponura rzeczywistość.
- Ale sądzisz, że te głodne kawałki o hibernacji to prawda - stwierdziła, nawet nie zapytała Cobin i wyciągnęła ręke - Jestem Alex.
- Jules - jej uścisk był mocny i pewny. - Tak, sądzę że to prawda. Nie mam powodów by uważać to wszystko wokół za kłamstwo. Po prostu... nie oswoiłam się jeszcze z tym.
- To tak jak ja... - powiedziała Alex ściągając kamizelkę i koszulę. Zdjęła kaburę z bronią i wsunęła ją do wewnętrznej kieszeni kamizelki. - pamiętasz, czemu cię zahibernowali?
Nie pamiętała dokładnego powodu, ale pamiętała uczucie, myśli jakie miała przed zapadnięciem w narkotyczny sen.
- Wolałabym nie pamiętać jak głupio dałam się wrobić - odpowiedziała z krzywym uśmieszkiem, rozpinając koszulę.
- Jak dałaś się wrobić? - zaciekawiła sie Alex ściągając buty.- Ja nic nie pamiętam
- Pamiętam tylko to uczucie - stwierdziła po chwili zastanowienia. - Że zostałam oszukana.
- Ale weszłaś do tej zamrażarki dobrowolnie?
- Raczej nie... nie wiem... nie pamiętam.
Właśnie. Pamięć to zwodnicze narzędzie. Jak na razie płatało jej figle.
- Ok - Alex wzruszyła ramionami - nie wiedzieć czemu wydawało się jej, że Jules nie mówi całej prawdy. Zawiazała pas od kimono i zebrała swoje rzeczy. - Wracamy na salę?
- Tak. Czas rozruszać kości.
Alex i Jules wróciły na matę. W przeciwieństwie do Alex, Jules nigdy nie trenowała klasycznej sztuki walki. Pamiętała, bardzo odlegle, że jej szkolenie opierało się na obronie niż ataku. Jednakże trening był treningiem a już po przebudzeniu uważała, że przyda jej się trochę ruchu.
 
__________________
Nie rozmieniam się na drobne ;)
Penny jest offline