- Grzanki, o grzanki, ale mi się zachciało grzanek...hmmm…Gęsta cebulowa polewka za skwarkami i grzankami. To jest to! Gracek, gdzie ten grzanki? Mi też weź. Filix, Ragni, też chcecie?- Ja widać z całej tej poważnej sytuacji i przekazu Dawit wyciągnął tylko jedno słowo, które przyćmiło mu od razu pozostałe.
Wciąż nie dostrzegał zagrożenia, nie wiedział co się święci, ani co się stało. Wiedział za to tyle, że w brzuchu znowu zaczynało mu burczeć. Nie chciał się stąd ruszać, nie widział też wielkiego poruszenia u pozostałych, tylko parę osób zaczęło się krzątać. Gdyby wszyscy się jednak zebrali to podążył by za nimi, narzekając jednak wciąż na głód i na to, że Gracjan nie dał mu oczekiwanych grzanek. |