Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2012, 17:58   #161
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Żwawo podążyli na górę. Prym przewodził oczywiście Mordrin, a za jego potężnymi plecami reszta towarzyszy. Minęli jedno piętro, wchodzili drugim, aż nagle ich oczom ukazała się przeszkoda, bardzo groźna przeszkoda. Wejście na przedostatnie piętro blokował, wcześniejszy towarzysz podróży, Badall. Krasnolud świadom był, że ta walka może być jego ostatnią, wiedział również, że nie może ich przepuścić. Zajął strategiczną pozycję, tak by nie było szans przejść koło niego i przyjął bojową pozycję. W jednej ręce trzymał topór w drugiej puklerz. Nie da się ukryć wyglądał groźnie, no ale nie mniej niż chociażby Mordrin.

- No chodźcie! Chodźcie! Zasmakujcie mojego topora! –Wrzeszczał próbując ich wystraszyć, jednak na niewiele pewnie się to zdało. W końcu był sam przeciw sześciu. Sam, ale przygotowany do walki jeden na jednego. Do walki na śmierć i życie! - No chodźcie mięczaki! Dawajcie pojedynczo pod topór! Co jest Mordek strach Cię obleciał? Zemrzesz tu dziś! Odzyskasz swój ten honor pogromco goblinów! - darł się, dodając sobie odwagi.


Z góry dało już się usłyszeć dobiegające z ostatniego piętra głosy. Maximillian wykrzykiwał bluźniercze słowa, a towarzyszył mu monotonny, można powiedzieć, śpiew kultystek.
 
AJT jest offline