Widząc że reszta praktycznie kończy pałaszować swoje porcje potrawki , a nic im nie jest , Dirk postanowił wpałaszować swoja , przegryzając lekko podeschłym chlebem , który trzymał w torbie.
Z uwagą przysłuchiwał się dyskusji , a w międzyczasie opróżnił miskę z sosu. -Muszę przyznać rację Leo , tamten nie wyglądał na osobę która by żałowała towarzyszy , ale może to tylko moje wrażenie? Można by się spytać tego wielkiego z siekierą , ale on nie żyje. - dodał z nutką sarkazmu. Tak czy siak , pertraktować trzeba , myślę że to wyjdzie nam na dobre. Mam nadzieję , że ty i twoi kompanii będą siedzieli cicho , bo ja zapewniam dyskrecję ze swojej strony. |