- Dobranoc Pani - Mark kiwnął głową do wychodzącej kobiety. - A pan Panie Caselano? Co Pan o tym sądzi? Przedmioty pochodzące z przyszłości, faktycznie wydają sie nieprawdopodobne. Natomiast sekty niestety istniały do zawsze, i wciąż stanowią problem społeczny. Nie wygląda Pan na osobę żyjącą w tzw "wyższych sferach" odizolowanych od rzeczywistość. Problemy zwykłych ludzi powinny być dla pana bardziej... - zamyślił się na chwilę szukając odpowiedniego słowa - namacalne.
Gdy posłyszał słowa Edwarda ciężko sapnął i zaczął gładzić się po brodzie. - Z pewnością będą chcieli sprawdzić nowego członka, także pod względem jego przeszłości, a także umiejącą sobie radzić w takiej roli. Przykro mi Panie Edwardzie, jednak obawiam się, że nie będę w stanie podołać takiej roli. Mogę jednak pomóc w nagłaśnianiu istnienia tej sekty - to mówiąc spojrzał się na pozostałe osoby przy stoliku.
__________________ chwilowo odciety od netu |