Gracjana powoli męczyła ta cała szopka. Przerażenie, niepewność jego towarzyszy troszkę go męczyła, i jednocześnie bawiła. W większości to co mówili było z góry wiadome. Żal mu było Roderyka, lecz wiedział że Mag co najwyżej domyślał się, bowiem... Właśnie, nawet nie chciał tego wypowiedzieć na głos.
Słowa Felixa prawie rozbawiły młodzieńca.
"Tak wielki Magister wyjdzie do Ciebie.. Ah.. debili nigdy nie brakowało i nie brakuje" - pomyślał, lecz minę nadal zachowywał marsową - Idę z wami..Towarzystwo Roderyka nie działa na mnie zachęcająco..
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |