- Czy mi się zdaje, czy jestem jedyną osobą na tym „zgromadzeniu”, która nie dostała pisemnego, czy też słownego zaproszenia?- powiedział ze zdziwieniem w głosie krasnolud.- Z tym większym zainteresowaniem wysłucham co szanowni magowie mają do powiedzenia-oświadczył z lekkim przekąsem.- Nie mam zwyczaju się przedstawiać pełnym imieniem. Nazywajcie mnie po prostu Hagfur.- powiedział wyciągając z wewnętrznej kieszeni płaszcza bogato rzeźbioną fajkę. Wsypał do niej szczyptę jakiegoś dziwnego, sproszkowanego ziela, po czym zapalił.-Kto wie…może nasze drogi splotą się na dłużej- rzekł z obojętnością, spoglądając przy tym jak jeden z pierścieni dymu powoli unosi się nad jego głowę. |