- Wierzchowiec... Cóż...- Adamanda usłyszała głos zza pleców, tym razem z pewnością ludzki, należący do Alfraxa- Z Gasmondem próbowaliśmy już parokrotnie transportować zwierzęta, lecz jest to trudne na dłuższą metę- potrzeba do tego dodatkowych czarów i długich przygotowań, a wasza wędrówka zahaczy o niejeden plan...- tu Alfrax przerwał, drapiąc się w zamyśleniu berłem po brodzie- Możemy go z pewnością przenieść jednokrotnie, ba- nawet dwa razy, lecz nie więcej- trwa to zadziwiająco długo i działa okropnie na psychikę nieświadomego podróży zwierzęcia...
-Czyli mówiąc krócej, Adamando- przerwał wypowiedź starca Gasmondo- Bo ze słów Alfraxa zrozumieją coś jedynie uczeni- twego zwierzęcego przyjaciela chętnie przeniesiemy do naszej wieży, a później jeszcze raz, gdy dasz nam znać, że jest ci potrzebny. Częstsze wędrówki są niewskazane... Co Ty na to?- spytał, a uśmiech powrócił na jego twarz
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |