-Co z nim? Wyliże się?- dopytywał Bruno spoglądając na bandażowanego Jotunna. Khazad był w fatalnym stanie, ale przecież był istotą zrodzoną w skale, w głębi ziemi, nie dało się ich tak po prostu zabić bronią czy torturami... Zapytany o rozmowę z sługami Iskarioty Bruno wejrzał na Gislana.
-Dali nam dzień czasu by namówić was abyście wpuścili tych ludzi do miasta i pozwolili im tu żyć, mieszkać, pracować. Chcą zapanować nad Ostermak... Zgodziliśmy się z wami pogadać, tylko dlatego, żeby z miejsca nie zabili naszego ziomka...- wejrzał na Jotunna.
-Gislan. Musimy jakoś dotrzeć do ich obozu i zarżnąć ich tam, z dala od miasta...- wejrzał na Larsa -Jakieś kanały tu macie?- spytał unosząc brew -Musimy się stąd wydostać tak, żeby nas tamci nie widzieli.
Najlepiej już teraz co byśmy mieli dość czasu aby ich odnaleźć i gdzie do kurwy nędzy jest reszta tej trupy?!- warknął myśląc o Klarze, której umiejętności medyczne mogłyby się przydać i całej reszcie grupki. -Nie ma czasu. Niech ludzie szykują się na bitwę, no chyba, ze chcecie wpuścić tę hałastrę do środka, do miasta?- spytał, jednak odpowiedź była dlań oczywista -Niech na murach sposobią się do obrony. Szykujcie olej i wodę do gotowania, co by lać z góry. Pozbierajcie wszystko z miasta co przyda się do obrony. Każda cegła, każdy kamień, wszystko czym da się z murów rozwalić łeb. Wzmocnijcie bramę po dziesięciokroć, ale rozstaw też kilku strażników w innych rewirach muru, jakby chcieli nas przechytrzyć i dostać się do miasta w innym miejscu.- wydawał polecenia, jakby znał się na obronności od bardzo dawna.
-Jakieś plany miasta na papierze masz? Aha. Kobiety i dzieci, niech ktoś zajmie się ich ukryciem. Najlepiej z dala od murów, gdzieś w centrum miasta. Każdy zdolny do walki mąż musi być gotowy do obrony swojej rodziny i domu.- spojrzał na Gislana -Wiem, ze twa natura i znany krasnoludzki honor nie pozwala atakować wroga w plecy, ale wiesz, że tego starcia nie wygramy w otwartej bitwie...- chciał się upewnić, że krasnolud wie, że to konieczność.
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |