Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2006, 20:33   #10
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Podczas kolejnego huku, zwiastującego zapewne przybycie następnej osoby, nagle w komnacie zrobiło się wręcz lodowato zimno. Ci, którzy byli zwróceni w stronę portalu, mogli zobaczyć unoszące się w powietrzu drobinki lodu i płatki śniegu. Nie trwało to więcej niż kilka sekund, jednak to wystarczyło, aby nieprzyzwyczajone do chłodu osoby poczuły na swoim ciele nieprzyjemne dreszcze.
W portalu ukazała się postać szczelnie owinięta w gruby, śnieżnobiały płaszcz obszyty białym futrem. Kiedy portal się zamknął nie wpuszczając więcej mroźnego powietrza do wieży, nowoprzybyła osoba zdjęła z głowy kaptur. Zgromadzonym ukazała się bardzo młoda i szczupła twarz kobiety o poważnych, błękitnych oczach przywodzących na myśl bliźniacze lodowe jeziora. Rozejrzała się uważnie dookoła, dokładnie lustrując każdego badawczym spojrzeniem. Choć starała się zachować powagę, w jej twarzy dało się wyczytać wielkie zaskoczenie i lekkie zmieszanie. Po chwili zreflektowała się i skłoniła przed wszystkimi:
- Jestem Lorelei Lodowa Róża, Obdarzona, członkini Wielkiej Rady Lykeonu. Przybyłam z Lodowych Pustkowi na wieść o tym, że w odległym świecie ktoś potrzebuje mojej pomocy. Proszę zatem o nieco więcej faktów, gdyż nie zostałam poinformowana o co dokładnie chodzi...
Słysząc za swoimi plecami trzaski portalu, odsunęła się pod ścianę stając obok dziwnego człowieka o długich uszach i hebanowej skórze - tak różnej od jej niemal białej karnacji. Uśmiechała się do wszystkich, których mijała, a dochodząc na miejsce zdjęła swój płaszcz i przewiesiła go przez rękę. Ubrana była w prostą białą tunikę przewiązaną w pasie szarfą oraz płócienne spodnie. Nie nosiła żadnych ozdób, miała przy sobie jedynie kilka sakiewek i torbę podróżną.
- Bardzo tu gorąco... - szepnęła ni to do siebie, ni to do osób, które stały najbliżej i nostalgicznie uśmiechnęła się - A w moim świecie właśnie szaleje burza śnieżna...
 
Milly jest offline