Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2012, 15:39   #88
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
W głowie Raetara brzmiały głosy irytacji i niedowierzania. -”Jesteśmy lekceważeni.
Wiedźmie nie udało się uśpić czujności całej trójki ochroniarzy kapłanki. Za wiele ukrywała i za bardzo była dociekliwa.
Atak był kwestią czasu. I atak okazał się być... dziecinny.
Parę jadowitych węży. Doprawdy, Samotnik czuł się niedoceniany. Żelazne pióra jego zbroi zafurkotały, a on sam uniósł się w powietrze poza zasięg jadowitych węży.
Do wiedźmy zaś dotarł telepatyczny przekaz.-”Zapewne nie zdajesz sobie starucho, że tym razem ugryzłaś więcej niż możesz przerzuć. I ten błąd będzie cię drogo kosztował.
Padło szeptem słowa rozkazu i ruch dłonią. Węże leżące na kobiecie unosiły się w powietrze po czym były ciskane z impetem o ścianę.
Uwolniwszy bezbronną kobietę od węży Raetar skupił swe spojrzenie na szafie. Po czym mebel uniesiony w powietrze uderzył z impetem w drzwi do pokoju wyważając je.
-Na twoim miejscu starucho, zacząłbym się modlić do bogów.”- pod dłonią czarownika formowała się z masy organicznej tkanki kolejna istota.


Czworonożne zwierzę, podobne do wrogów grupy z Planu Cienia. Bestia przypominająca nieco cienistego mastiffa, acz poznaczona zrogowaceniami i gdzieniegdzie kostnymi wyrostkami.
Czerwone niczym krew ślepia spoczęły na jej kreatorze, gdy mówił on.-Bierz ją.
Po czym ów dziwaczny cienisty mastiff ruszył na łowy kierując się prosto na staruchę, kierowany do celu obcą inteligencją w umyśle czarownika.
Sam zaś unoszący się w powietrzu mag, sięgnął po ręczną kuszę i posyłał kolejne pociski w niedobitki węży. Niektóre z nich z nadnaturalną celnością.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline