Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2012, 00:46   #94
Lilith
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
- O ja cie! - wrzasnął zdyszany po długim biegu Piotrek i jeszcze bardziej przyspieszył kroku.
Justynka tuż po tym, jak zobaczyła przyczynę zdenerwowania Piotra, miała wielką ochotę powtórzyć to samo, ale ze zmęczenia nie dała rady wydobyć z siebie głosu. Cały plażowy domek był zdemolowany. Nie tylko na zewnątrz. Wnętrze, częściowo wywleczone przed próg, także stanowiło sobą obraz nędzy i rozpaczy. Jakby buszowało w nim stado pawianów uzbrojonych w noże. Mogłaby chyba z czystym sumieniem przysiąc, że zniszczone zostało dosłownie wszystko, co znajdowało się w domku.
Zasapane dzieci przez chwilę kręciły się w tę i z powrotem, próbując ogarnąć zamroczonymi zmęczeniem i rozpaczą umysłami, co właściwie mogło się tu wydarzyć. Rozmiar szkód był ogromny, a Ciemność wciąż się zbliżała, potęgując w nich uczucie paniki.

Co za dranie to zrobili?! Może to ci sami bandyci spod latarni? To było do nich podobne. Musieli coś wydusić z Przemka o domku na plaży. Bo skąd by wiedzieli? Przecież Albin powiedział, że tutaj będą się mogli bezpiecznie ukrywać. I co teraz? Gdzie mieli uciec? Gdzie schować się przed Ciemnością? Nawet nie mieli już możliwości zobaczyć się z nim więcej. Lustro, a właściwie to, co z niego zostało poniewierało się na ziemi porozbijane w drobny mak. Ktoś musiał donieść złej macosze o tym sposobie komunikowania się. Bo to z pewnością jej poplecznicy tak zdewastowali cały domek.

Dobrze, że nie czekali tutaj na nich. A może chcieli, żeby to Ciemność ich dopadła?
Biedny Albin i jego mama. A przede wszystkim, biedni “my”. Jeśli tak dalej pójdzie zabraknie kogokolwiek, żeby ich uwolnić. Przemek już dostał się w łapy złej macochy. Może zdążyła przeciągnąć go na ciemną stronę mocy? Jeśli tak... ostrożnie stąpająca pośród potłuczonych, chrzęszczących pod butami odłamków szkła Justynka obiecywała sobie, że zanim Ciemność ją dopadnie - a nawet i potem - skopie temu ofermie tyłek. Niech go tylko spotka na swojej drodze.
Nagle zrobiło jej się dziwnie zimno, aż włoski na przedramionach stanęły jej dęba. Wzdrygnęła się i roztarła “gęsią skórkę”. O czym ona właściwie myśli? Przecież tak naprawdę trzeba go jakoś uratować. Czyżby to bliskość Ciemności tak działała na to, co działo się w jej głowie? Albin mówił, że potrafiła przemienić w potwory nawet niegroźne i na ogół łagodne istoty.

Jeden z odłamków lustra był ciut większy. Schyliła się i westchnąłwszy ciężko nad tą niepowetowaną dla nich stratą, podniosła go ostrożnie, używając kawałka materiału, który kiedyś był zapewne fragmentem powłoczki. Owinęła szkiełko i schowała do kieszeni. Na pamiątkę.
- Może skorzystamy z gościny piaskowych ludków? - spytała nieśmiało Justynka, spoglądając to na Piotrka, to na Tomka, gdy wreszcie odzyskała mowę. Ten pierwszy właśnie obdarzył zainteresowaniem zamknięte na głucho drzwi do tajemniczego pokoju, którego nie sprawdzili poprzedniej nocy i które jakimś cudem ocalały przed wandalami. Stanowczo nie podobała się jej mina Tomka, kiedy Piotrek potraktował je kopniakiem i zaczął mocować się z klamką.

Jakoś tak nie bardzo miała ochotę wchodzić do ciemnego jak dziupla pokoju. Ale skoro Tomek już do niego zaglądał i twierdził, że można tam przenocować to czemu miałaby zostać na zewnątrz. Tym bardziej, że wcale nie chciała zmieniać się w potwora. Mocno zacisnęła powieki i zanuciła pod nosem kołysankę, którą śpiewała jej czasem mama. Już po omacku wyciągnęła rękę i natrafiwszy na dłoń Tomka, lekko zacisnęła na niej palce. To trochę uspakajało. Jak przed skokiem do wody zaczerpnęła głęboko powietrze i ruszyła za Tomkiem.
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)

Ostatnio edytowane przez Lilith : 29-01-2012 o 21:09.
Lilith jest offline