Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2012, 05:29   #109
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
- Lepiej zginąć z włócznią w ręku, niż żyć w kajdanach całą wieczność, Thri-Kreenie - rzucił elf w odpowiedzi na pytania modliszkowatego o ich ucieczkę. W zasadzie to on stanowił jedyny problem - reszta, w szczególności muł, popierała pomysł ucieczki. - Całe życie mieszkałem na pustyni. Pewnie zauważyłeś tatuaż na mej twarzy - to znak mojego klanu, klanu nomadów. Potrafię odnaleźć wodę, wiem jak ją zdobywać. Przeżyjemy, przynajmniej przez jakiś czas... Nie musimy błagać cię o pomoc, choć mogła by być przydatna. - W miarę jak mówił zaczynał się zastanawiać nad swym pomysłem. W pewnych kwestiach ten przeklęty owad mógł mieć rację, lecz Finrael nie uważał by był ich jedyną szansą na przeżycie.
- Moglibyśmy nawet oddać ci tą szkatułkę... Lecz powiedz mi, sprytny pustynny łowco, jak zamierzasz dostać się do sępoludzi? Przejście jest zawalone. Moglibyśmy wyjść górą i spróbować wejść od frontu, lecz tam czatują siepacze naszego byłego pana. Nie zamierzam się z nimi spotkać. - Ciekaw był pomysłów Xea'nha, choć wątpił by Thri-Kreen wpadł na jakiś olśniewający koncept. Jego rasa nie była inteligentna, lecz sprytna, a był to spryt zwierzęcy, całkiem inny od intelektu humanoidów. Tak czy siak dostanie się do sępoludzi mogło być dobrym wyjściem - może udałoby im się wymienić szkatułkę za informacje i prowiant. Nagle coś mu przyszło namyśl.
- Ej, a tak właściwie co jest w tej szkatule, że sępoludzie tak bardzo jej pożądają?
 
Wnerwik jest offline