Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2012, 17:52   #224
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Drow jeszcze przez chwilę po uleczeniu człowieka przyglądał się wilczycy. Po prostu czasem wydawało mu się, że coś było z nią nie tak, albo zaklinacz faktycznie miał rację, lub był jeszcze jakiś inny powód tego dziwnego uczucia jakie go czasem nachodziło. Prawie jakby tego wilka kiedyś spotkał i był może czymś więcej niż zwykłym leśnym zwierzęciem. Dobra, potrafił leczyć, czyli może był pupilem jakiegoś maga.. Oby tylko nie Silverstinga. Tak czy siak trzeba było na niego mieć baczene. W końcu drow przeniósł wzrok na Teofila, gdyż nie było czasu się dalej zastanawiać nad sprawą Wilka.
- Możesz gadać? To dobrze, bo teraz odpowiesz mi na kilka pytań. I nie radzę ci nic ukrywać ani próbować mnie okłamywać, bo nie mam czasu na głupie gierki, bo szybko się to źle skończy najpierw dla twojej żony i bachorów, potem ciebie. - skończył zimno i pewnie jednocześnie opierając luźno dłoń na rękojeści sztyletu zatkniętego za pas.

- No to zaczynamy, kto kazał ci wynająć zabójców mających mnie pojmać i ubić jednego pachołka którego miałem być niby prawą ręką.. jak mu tam było? - skrzywił się nieco próbując przypomnieć imię
- N-n-n-nnnnie wiem o co chodzi...! - wyjąkał z przerażeniem i miałeś wrażenie, że mówił prawdę.

- Teraz mów wszystko co wiesz o Norbercie. Oboje jesteście sługami szych w zamku, więc nie wierzę, że sie nie znaliście i nie rozmawialiście ze sobą. Chce o nim wiedzieć wszystko, gdzie lubił sie szwendać, czy ma tu na wyspie rodzinę i gdzie mieszkają, a przede wszystkim o jego wszystkich dziwnych i podejrzanych zachowaniach. - zakończył cały czas obserwując reakcje Teofila aby móc stwierdzić czy kłamie czy też mówi prawdę. Otarł jeszcze pot z czoła, gdyż niestety trucizna cały czas dawała o sobie znać w mniejszym lub większym stopniu.

- N-norbert... Sługa Silverstinga? Często chodził do knajpy "Pod kapciem", spędzał tam dużo czasu... Silversting go nie oszczędzał, pracę miał kiepską i męczącą chyba, bo pił dużo... Mieszkał tu z żoną, ale umarła i teraz mieszka sam. Niedaleko stąd, p-p-podam ci adres, panie... Dziwne zachowania? Cały był dziwny, to pomocnik maga, musiał zbierać różne paskudztwa dla swojego pana, po dziwnych miejscach, po nocach, po cmentarzach... Często widziałem jak kręcił się w zamkowym ogrodzie przy takim jednym krzakiem róży... przecież on nie był ogrodnikiem!

- Gdzie znajduje sie ta knajpa? I skoro go często widziałeś koło tej róży, to co on tam dokładnie robił? Bawił się w ogrodnika, po prostu sie na nią gapił, czy czasem znikał z oczu i później się pojawiał, czy co jeszcze? I czy jest jakieś miejsce, w które był wysyłany szczególnie często? - dopytywał drążąc temat, a jednocześnie sprawdził czy podany adres przez Teofila zgada się z tym podanym przez Zaklinacza. Co prawda odpowiedź na pierwsze pytanie nie za bardzo go satysfakcjonowała, więc i do niego zamierzał jeszcze wrócić. Jednak dopiero po odpowiedzi na pytanie odnośnie tej karczmy i prawdopodobnego powodu zainteresowania różą.

- A wracając do pierwszego pytania.. - stwierdził wyjmując sztylet i zaczynając dla zabawy ostrożnie czyścić sobie brud spod kilku paznokci. Było widać jednak wyraźnie, że bardziej je prezentuje niż te paznokcie czyści.

Wykonał jednocześnie wolny krok w stronę kobiety oraz kontynuował.
- Na prawdę to nie ty zleciłeś zabójstwo Turmoila i moja pojmanie? Co prawda domyślam się kto mógł za tym wszystkim stać, jednak polecenie znalezienia zabójców podobno przeszło przez pomocnika Zaklinacza, albo jakiegoś gościa zajmującego się stanami spiżarni w zamku.. - zawiesił na chwilą głos odwracając się znów do Teofila. Wiedział dobrze, że jeśli mówił prawdę to może zacząć panikować albo wpadać w histerię, a na pewno będzie widoczny strach. Dlatego ponownie zaczął go uważnie obserwować srogim wzrokiem zwracając uwagę na najmniejsze zmiany w jego wyglądzie i zachowaniu.
- Więc jeśli nic o tym nie wiesz to kto kłamie? Ty, czy jeden za nasłanych na mnie zabójców, który dał mi te informacja po paru fajnych torturach tuż przed tym jak zwariował i zaczął do siebie mamrotać jakieś zupełne bzdury?

Jeśli Teofil udzieli odpowiedzi odnośnie Norberta nie zamierzał ruszać jego rodziny. Jednak przed wyjściem wolał się upewnić co do jego prawdomówności poprzez kolejną, tym razem bardzo subtelną jak na standardy Diritha, groźbą. Jeśli faktycznie miałby pewność, że człowiek mówił prawdę, to czas ruszyć do domu Norberta. Chociażby po to, żeby sprawdzić czy się tam nie ukrywa oraz postarać się złapać jego zapach tak samo jak zrobił to w przypadku Silverstinga. Co jak co, ale zwierzęce formy na prawdę bardzo pomagały podczas tropienia ofiar kiedy to mógł do niej dotrzeć w sprzyjających warunkach po zapachu zamiast na podstawie informacji z różnych, często wątpliwych, źródeł. Postanowił jednak przed wyjściem ostrzec człowieka co stałoby się w przypadku jakby jego informacje okazałyby się kłamstwem.
- Ale jeśli któraś z tych informacji okaże się chociaż w minimalnym stopniu niepoprawna, to będziesz mógł być pewien, że cała twoja rodzina zdechnie w męczarniach przed twoimi oczami. I jeśli uda mi się przeżyć to zatrucie, to nie będzie miejsca ani na tej wyspie ani nigdzie indziej gdzie będziesz bezpieczny. - rzekł nadal zimnym tonem chowając jednak sztylet i kierując się w stronę wyjścia.

Kiedy był już przed domem sługi maga przystanął przy drzwiach i przez chwilę nasłuchiwał. Następnie chicho spróbował je otworzyć, gdyż nie chciał zbyt wcześnie spłoszyć swojego celu jeśli faktycznie ukrywał się w domu. Rozpoczął potem ciche przeszukanie często korzystając z infrawicji zaglądając przy tym do każdej szafeczki, szafy czy innego pojemnika. Patrzył także za nie, jak również nad i pod w poszukiwaniu albo Norberta albo może jakiś klap w podłodze lub innych podejrzanych rzeczy. Również zbadał łóżko zrzucając z niego pościel praz sprawdzając zarówno pod jak i za nim. Wszystko miał zamiar wykonywać w miarę cicho, żeby nie dawać poszukiwanemu żadnych wskazówek odnośnie tego co się dzieje, ale również po to aby samemu móc usłyszeć jego ruch jeśli się na taki zdecyduje.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline