Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2006, 17:51   #241
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Calistan jednak nie przywykł słuchać głosu rozsądku. Jak zwykł mawiać - jest człowiekiem czynu, a zastanawiając się nad tym kto i dlaczego mógł ich tam zamknąć nie wykaże się zbyt wielką bohaterskością. Nad czym tu właściwie myśleć, skoro nie ma żadnych śladów, żadnych pewnych informacji, jest tylko loszek i ciemność? Trzeba wyjść naprzeciw przygodzie i samemu się zorientować co i jak.
Tak więc Czarny Baron ignorując zupełnie pytanie o linę schylił się i przeszedł przez niszę. W loszku zostały już tylko dwie osoby. Ale może to i lepiej? Jeśli tam, za kratą, czekają na nich jakieś pułapki, to z pewnością Calistan bohatersko przyjmie na siebie chociaż część z nich...


Czarny Baron dziarsko, ale ostrożnie minął kraty i poczuł na twarzy lekki powiew wiatru, jak gdyby przeciąg snuł się po pomieszczeniu, w jakim się znalazł. Ciemności były tu jeszcze większe niż w samym loszku, do którego docierało nikłe światło z zapadni. Trudno było się zorientować jak dokładnie wygląda okolica, ale wyglądało to raczej na niski korytarz lub też tunel, niż zamknięte pomieszczenie.
I było coś jeszcze. Coś, co płynęło przez mrok wraz z delikatnym powiewem wiatru.

Ciężki zapach krwi.
 
Milly jest offline