Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-11-2006, 17:51   #241
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Calistan jednak nie przywykł słuchać głosu rozsądku. Jak zwykł mawiać - jest człowiekiem czynu, a zastanawiając się nad tym kto i dlaczego mógł ich tam zamknąć nie wykaże się zbyt wielką bohaterskością. Nad czym tu właściwie myśleć, skoro nie ma żadnych śladów, żadnych pewnych informacji, jest tylko loszek i ciemność? Trzeba wyjść naprzeciw przygodzie i samemu się zorientować co i jak.
Tak więc Czarny Baron ignorując zupełnie pytanie o linę schylił się i przeszedł przez niszę. W loszku zostały już tylko dwie osoby. Ale może to i lepiej? Jeśli tam, za kratą, czekają na nich jakieś pułapki, to z pewnością Calistan bohatersko przyjmie na siebie chociaż część z nich...


Czarny Baron dziarsko, ale ostrożnie minął kraty i poczuł na twarzy lekki powiew wiatru, jak gdyby przeciąg snuł się po pomieszczeniu, w jakim się znalazł. Ciemności były tu jeszcze większe niż w samym loszku, do którego docierało nikłe światło z zapadni. Trudno było się zorientować jak dokładnie wygląda okolica, ale wyglądało to raczej na niski korytarz lub też tunel, niż zamknięte pomieszczenie.
I było coś jeszcze. Coś, co płynęło przez mrok wraz z delikatnym powiewem wiatru.

Ciężki zapach krwi.
 
Milly jest offline  
Stary 21-11-2006, 12:44   #242
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Wyszemir

Po odejściu Calistana zaczął uważnie nasłuchiwać. Chciał przekonać się czy podejrzenia Johanna są słuszne. Trwało to zaledwie kilka minut ale w jego przekonaniu chwila ta ciągnęła się w nieskończoność. Nie usłyszawszy żadnego jęku, zawodzenia, czy zgrzytu ukrytego mechanizmu uśmiechnął się.
- Ho ho. To ci dopiero, chyba mu się udało. Teraz ja spróbuje. - To powiedziawszy, z wielkim trudem zaczął się gramolić do następnego pomieszczenia.
 
mataichi jest offline  
Stary 24-11-2006, 16:08   #243
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Johann

Widząc reakcję Calistana na swoje pytanie wzruszył tylko ramionami, chce niech idzie. Po chwili jednak, choć z ociąganiem ruszył za szlachcicem. Aż dziw, że przy tym trybie postępowania Czarny Baron dożył swoich lat, może jednak to prawda, że bogowie maja w opiece pijaków i głupców.
W korytarzu oprócz zapachu zgnilizny wyraznie dało sie czuć inny zapach. Na tyle charakterystyczny, że wstrząsnął nim mimowolnie dreszcz. Zbyt wiele razy go czuł, by mieć choć odrobinę dobrych skojarzeń. Mam zamiar być ostrożny, bardzo ostrożny, bo muszę stąd wyjść żywy - pomyślał.
 
Arango jest offline  
Stary 30-11-2006, 19:02   #244
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Calistan po chwili usłyszał za swoimi plecami poruszenie. Najwyraźniej reszta więźniów postanowiła jednak wziąć przykład z Czarnego Barona ruszyć się z przytulnego loszku.

Korytarz nie miał więcej niż dwa metry szerokości i tyle samo wysokości. Troje dorosłych mężczyzn ledwo mieściło się tam wszerz. Do tego był niesamowicie ciemny, przypominał nieco starą, opuszczoną kopalnię, w której czeluściach mieszkają jedynie mroczne stworzenia głęboko nienawidzące światła oraz wiatr. Wiatr niosący ze sobą zapach krwi, wyraźnie wyczuwalny z prawej strony korytarza.
 
Milly jest offline  
Stary 01-12-2006, 09:47   #245
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Johann

Ten korytarz, a właściwie zapach jaki się w nim unosił zdecydowanie mu się nie podobał. Poprawił wiszący u pasa rapier i sprawdził czy lekko wychodzi z pochwy. Co prawda obecność towarzyszy dodawała mu otuchy, ale i tak czuł się dość niepewnie. Za przykładem więc towarzyszy posuwał się ostrożnie, ale z uporem naprzód ciemnym korytarzem. Dokądś w końcu musieli dojść.
 
Arango jest offline  
Stary 19-12-2006, 19:12   #246
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
-Psiakrew, krew...- mruknął wręcz teatralnie Czarny Baron, ciesząc się w duszy ze swojej cudownej gry słownej- Panowie, chyba w prawo...- dodał po chwili, wskazując z wyuczonych wymachem kierunek.

W prawdzie było tak ciemno, że co najwyzej zobaczyli zarys szlachetnej dłoni- ale Calistana to nie obchodziło. Liczyła się prezencja, liczyła się szlachetna dusza i... I chciał też zemsty. Ale na to zawsze przyjdzie czas.

Tak czy inaczej, Czarny Baron był w pierwszej kolejności człowiekiem czynu, tak więc- nie czekając na odpowiedź czy jakikolwiek komentarz towarzyszów, ruszył w kierunku, z którego dało się czuć powiew ciepłego potwierza. Do wyjścia. Do świata. Do przygód!
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 24-12-2006, 00:45   #247
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Troje mężczyzn ruszyło ciemnym korytarzem w stronę, która jak im się zdawało, zaprowadzi ich do wyjścia. Poruszanie się w całkowitych ciemnościach nie było łatwe, ale pomagało nieco obmacywanie ścian. Z drugiej jednak strony nie mieli pewności, czy przypadkiem za chwilę z jednej z tych ścian nie wystrzeli prosto w nich jakaś sprytnie zamontowana pułapka, lub pod nogami nie otworzy się kolejna zapadnia. Wszystko przez przeklęte ciemności, a do tego zamiast powiewu powietrza czuli teraz coraz bardziej obrzydliwy i dławiący zapach krwi. Czyżby zamiast podążać do wyjścia mieli dojść do źródła tego, co tak osobliwie pachniało?
W pewnym momencie ostrożnego marszu Calistan, który szedł niestrudzenie jako pierwszy, poczuł, że wszedł w coś śliskiego, a przy drugim kroku zaplątał się w coś, co mogło być kawałkiem materiału. Zaklął pod nosem i schylił się sprawdzić, co to takiego. Na ziemi rzeczywiście wyczuł spory kawałek sztywnego materiału. Trudno było dokładnie określić co to jest, ale kształtem przypominało kapelusz z bardzo szerokim rondem. Był wilgotny i lepki, podobnie jak podłoga. Po krótkiej chwili do uszu trzech mężczyzn doleciał odgłos świszczącego i dziwnie bulgoczącego jęku. Szczególnie bardzo odczuł to schylony Calistan - dokładnie kilka centymetrów od lepkiego kapelusza ktoś leżał. Czarny Baron nie tyle widział to, co czuł - obrzydliwy, przyprawiający o mdłości zapach krwi, który nasilał się z każdym jękiem, jaki wydawała z siebie leżąca na ziemi istota. Prawdopodobnie ktoś właśnie wykrwawia się na śmierć leżąc w korytarzu dziwnego, podziemnego więzienia...
 
Milly jest offline  
Stary 25-12-2006, 16:09   #248
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
Nassair

Mężczyzna chyba nie miał zamiaru tu zostawać, ani wdawać sie w jakiekolwiek dyskusje. Z mroku w którym stał, błyszczało tylko na złoto dwoje oczu, nie zakrytych teraz dziwnymi kryształami w oprawie. Błyszczało dziwnie, nienaturalnie, dziko, a wręcz zwierzęco.
Nassair, mijając wszystkich i trzymając sie strefy mroku, przeszedł cicho pod drzwi. Nie uzbrojoną juz teraz lewą ręką pchnął drzwi, które z strasznym skrzypnięciem otwarły sie na całą szerokość. Następnie ostrożnie, przypominając, lub raczej będąc jak skradające się drapieżne zwierze, wszedł do następnej komnaty.

[user=101,184] Używam wszystkich moich zdolności, tak tych naturalnych jak i innych aby nie zostać zaskoczony przez ew. przeciwnika, czy jakąś magie. Jedną rękę mam nadal uzbrojoną. [/user]
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline  
Stary 25-12-2006, 23:16   #249
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Wyszemir

W swoim długim życiu starzec widział i przeżył niejedno, ale przyzwyczajenie się do tego zapachu było niemożliwe. Kolejne fale mdłości nie pozwalały złapać mu oddechu. Okropny jęk rannego dopełniał czarę goryczy.

Wyszemir skupił wzrok, aby choć dostrzec sylwetkę biedaka.- Zimny kamień pokrywający ciemne korytarze, śmiertelna cisza, każdy krok stawiany z taką rozwagą jakby płacono za niego złotem taaak. -Przez chwile pozwolił sobie poczuć to samo, co ten nieszczęśnik. Strach. To uczycie niosło ze sobą wspomnienia, które szybko przywróciły trzeźwość umysłu.

Nabrał głębszy oddech. Żyli i to było na razie najważniejsze. Nie czas jeszcze umierać. Usłyszawszy kolejny jęk rannego syknął przez zaciśnięte zęby.
- Na miłość boską dobijcie go.
 
mataichi jest offline  
Stary 25-12-2006, 23:48   #250
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Czarny Baron skrzywił się okrutnie, czując tak intensywny zapach krwi. Biedaczek, jego życie zakończyło się w tak parszywym miejscu... Ale to oznacza, że mogą pojawić się jakieś kłopoty...

- Synu... Synu, żyjesz?- powiedział stosunkowo głośno i wyraźnie Calistan do umierającego- Daj jakiś znak... Odezwij się, jeżeli tylko umiesz...- mówił, nie licząc na odpowiedź.

- Tu dzieje się coś złego... Musimy uważać, by nie skończyć jak nasz nowy przyjaciel... - mruknął, zerkając na umierającego.

Robiło się niebezpiecznie. Coraz bardziej niebezpiecznie. Ale om lubił niebezpieczeństwa- był w końcu Czarnym Baronem...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172