Alukard uśmiechnął się przebiegle gdy sługa przekazywał mu berło a mózg ostatnie instrukcje. "W podmroku będziesz mógł sobie nas szukać do woli. A potem do Neverwinter." Gdy znaleźli się na powierzchni odetchnął pełną piersią. Korzystając z jasnego światła i chwili wytchnienia przy pomocy swych magicznych zmysłów zaczął badać pożyczone berło. Dowiedziawszy się już wszystkiego zatknął zdobycz za pas. - No chodźmy już stąd, czuję się tu nieswojo.
Zaraz też ruszyli a uczucie śledzenia zaczęło ustępować. Gdy dotarli do dawnego obozowiska był już całkiem spokojny. Wtedy zobaczył starca "Znowu on, co tym razem?"
Jak ostatnim razem przekazał kilka średnio przydatnych informacji i zniknął.
Czarnoksiężnik przetarł oczy i odezwał się do reszty. - Chyba nie mamy zamiaru walczyć ze smokiem? To była jedynie zmyłka by wydostać się krypty, prawda? Jeśli o mnie chodzi najlepiej będzie udać się jutro w podmrok a potem do Neverwinter tak jak pierwotnie mieliśmy w planie. Jak już zdobędziemy potęgę i władzę oraz znajdziemy sposób na odczarowanie doliny możemy wrócić a wtedy pokażemy gdzie raki zimują zarówno smokowi jak i mózgowi. Jeśli starzec i mózg są tacy potężni niech sami walczą ze smokiem zamiast wysługiwać się nami. Co wy na to? |