Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2012, 18:27   #125
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Złoto w sakiewce przyjemnie obciążało pas okalający biodra Gottwina. W brzęku uderzających o siebie monet słychać było wyraźnie słowa "Wydaj nas, wydaj...". A to było wielkie miasto - beczki piwa, butelki wina, kości, chętne panienki. Wszystko kusiło, kusiło, kusiło...
Oczywiście byli tacy głupcy, co tym pokusom ulegali, z najrozmaitszych zresztą powodów.
Gottwin nie należał do grona tych, co radośnie rozrzucali na prawo i lewo z pewnym trudem zarobione pieniądze. Nie mówiąc o tym, że przed podróżą nie warto było nadużywać żadnej z wymienionych wcześniej przyjemności.
Cóż mu pozostawało do zrobienia... uzupełnić zapas bełtów (a dokładniej - doprowadzić do tego, by ich ilość wyniosła trzydzieści), a potem znaleźć w miarę zaciszną gospodę, oferującą swym gościom dość dobre posiłki i średnio drogie noclegi.
Kąpiel po tylu dniach na szlaku, dobre jedzenie, a potem sen w wygodnym łóżku.
Na szczęście nie zaspał i na spotkaniu zjawił się punktualnie.
 
Kerm jest offline