Drzwi do pokoju nie były zamknięte na klucz, chociaż takie je zostawił. Mogła to być niedbałość ze strony służby, ale niekoniecznie...
Alex wyciągnął sztylet i ostrożnie przestąpił próg.
- Długo musiałam na ciebie czekać...
Niespodzianka była przyjemna. Jasnowłosa Agnes należała do zdecydowanie najsympatyczniejszych dziewczyn w gospodzie i chociaż wielkością biustu ustępowała nieco Karze, to jednak nie to było dla Alexa najważniejsze.
Rozwijające się w najlepsze wzajemne poznawanie się zostało nagle przerwane przez stukanie do drzwi. Alex nie odpowiedział, lecz dzięcioł nie ustępował. Trzeba było się nieco przyodziać i sprawdzić, kto i czego sobie życzy.
Saraid? To była kolejna niespodzianka tego wieczoru. Chociaż innego rodzaju. Uzyskanie odpowiedzi na pytanie, co było celem tej wizyty, musiało jednak poczekać.
- Elfka? - spytała Agnes, z wyraźnym zaskoczeniem w głosie. - Ja ci nie starczam? - Tym razem w głosie brzmiała jeszcze wyraźniejsza pretensja.
Na szczęście dała się przeprosić. Albo też pretensje były nieco udawane.
***
Wszystko co dobre prędzej czy później musi się skończyć. Spotkanie z Agnes nie trwało do samego rana i Alex mógł złożyć wizytę Saraid.
***
Rozmowa z elfką, początkowo dotycząca zmiany terminu wyruszenia, przeszła później na inne, znacznie ciekawsze tematy. Chyba jednak Alex przesadził nieco z długością pierwszej wizyty. Może dlatego Saraid dała mu w końcu do zrozumienia, że powinien opuścić jej pokój. Pozostawało tylko pożegnać się.
***
Tym razem w pokoju nikt na niego nie czekał. Można było zamknąć drzwi, spokojnie spakować się, a potem położyć i chociaż trochę wypocząć przed podróżą, przed poranną pobudką.
Zresztą nie sądził, by ktokolwiek musiał mu robić pobudkę. Zawsze potrafił się obudzić o takiej porze, o jakiej chciał. |