Annabell Mayfair
Z pięknym, acz chłodnym jak zawsze uśmiechem powitała Harryego Taylora.
Fakt, iż jest on kolejną osobą, jak zwraca na nią swa uwagę nie był dla niej żadnym zaskoczeniem, lecz i tak zapamiętała to jako cenną wskazówkę, jaką być może kiedyś wykorzysta.
Bardziej zainteresowało ją jej przeczucie.
Nauczyła się wierzyć tym drobnym impulsom i ich nie lekceważyć. Ciekawe co się kryję za tą fasadą pozornego spokoju i dobrej zabawy?
Opuściła wzrok, kryjąc oczy za wachlarzykami rzęs, skupiła się na chwile na wychwyceniu z otoczenia tego, czego nie ujrzą jej oczy, ale może ujrzeć całą sobą...
Przerwała ta 'obserwację' tuż na chwile przez zamieszaniem jaki wywołali Randi z Klanu Bestii i Chrisem de Brasco....jedna z niewielu osób na tej sali na jakiej widok poczuła chęć uśmiechnięcia się szczerze.
Z zamyślenia wyrwał ją chłodny dotyk i wibrujący głos Krakena.
Z wdziękiem pokłoniła się Biskupowi.
Czuła na sobie pełne zaciekawienia spojrzenia otaczających jej sabatników, nikt nie wymagał, aż tak uprzejmego zachowania wobec Biskupa , lecz między innymi dlatego to zrobiła... -Dziękuję za tak uprzejme słowa...
Z uśmiechem skłoniła głową przyjmując zaproszenia Krakena.
Gdy podszedł do nich Chris obdarzyła go delikatnym lecz szczerym uśmiechem, w jakim przebijała się prawdziwa radość z jego widoku.
Brakowało jej w tłumie tylko jeszcze jednej osoby....
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |