Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2006, 14:37   #19
Rhamona
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Muzyka do posta http://88.156.12.62:9333/listen.pls

* * *

Włochy 1678

- Wisi nad Tobą klątwa, Pani - powiedziała Franseca, odsłaniając kolejną kartę - Biada tym, których zdołasz usidlić. A będzie ich wielu, wielu...
Lori zamyśliła się nieco, z jej ust zniknął uśmiech a spojrzenie wyostrzyło się.
- Wisielec, to potężna karta - ciągnęła dalej stara, kładąc pomarszczoną dłoń na ramieniu Lori - Widzę niebezpieczeństwo... Niedołęstwo i choroby.
- Jakie - odezwała się zmartwiona dziewczyna.
- Jakie? Tego nie wiem. Jest tak wiele chorób.


Wieczorem

Noc była gwiaździsta i ciepła, pozwolił sobie usiąść na ganku aby chwile rozmyślać o pięknej Lori.
Widok ukochanej, rozczulił Tristana niemal do łez. Największa nagroda jaką spotkał w swoim życiu od tylu już lat. Pożegnał ją, wróciła bezpiecznie do domu, powozem swojego ojca.

Po chwili, odgłosy powozu wyprowadziły go z głębokich przemyśleń. Zaprzęg z czarnych koni i czarna kareta, jechały na jego wzgórze.
Wstał zaniepokojony i spojrzał aby upewnić się, że uczniowie spali.
Pojazd zbliżał się szybko i wkrótce zatrzymał się na podwórzu. Woźnica zszedł z powozu i otworzył drzwi, przez które wyszedł mężczyzna ubrany zgodnie z panującą modą w czarny frak, białą koszulę i wysoko przewiązany plastron ze złotą szpilką.

- Dobry wieczór, panie Welsh - ukłonił się z gracją - Nazywam się Dricko i przybywam tu z rozkazu Księcia Ronaldo.
- Dobry wieczór, panie Dricko - odpowiedział ukłonem - Cóż chce ode mnie poczciwy Ronaldo?
- Proszę oto list - sięgnął pod frak i wyjął kopertę z czerwonym lakiem - I jeszcze jedno! Kilka zaledwie słów, które Książe chciał przekazać ustnie - styl jego wypowiedzi był bardzo elokwentny, mino iż Tristan mógł go zgnieść butem, ten nie bał się go wcale - Jeśli nie opuści Pan miasta, Ona zginie! - powiedział cicho a potem nagle radośniejszym tonem pożegnał się i nie czekając na reakcję Tristana wsiadł do powozu. Woźnica ze spokojem zamknął drzwiczki, wsiadł i odjechali.

* * *
 
Rhamona jest offline