Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2012, 21:37   #20
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Powoli wszyscy kładli się już spać, bądź też spali od dłuższego czasu. Wołodia chciał porządnie wypocząć przed kolejnym, możliwie że ciężkim dniem. Wiedział, że kapłanka najmując tyle osób spodziewa się ciężkiej przeprawy. Więc raz by być przydatny, dwa by samemu przeżyć, czuł że musi zadbać o swoje siły.

Anzelm natomiast kładł się niezwykle umęczony swym miłosnym aktem. Piersi Kary, w które się wtulił pozwalały mu na moment zapomnieć o wózku i nawołujących go śmieciach. Biust miękki jak poduszeczka utulił go do snu.

Saraid zaczynała zżywać się najwidoczniej z Alexandrem, gdy zasypiała wciąż jeszcze chodziły po jej głowie, długie rozmowy z nim. Pamiętała też by wstać wcześnie, po chwili usnęła twardym snem.

Alexander również kładł się sam. Przyjemności cielesnych zaznał już wcześniej, intelektualnych nieco później. Nie jest powiedziane, że na którąkolwiek z nich nie miałby jeszcze ochoty, ale w jego pokoju już nikogo nie było i nikt nie zjawił się do samego ranka. Zasnął więc samotnie.

Eryk przekazał Khaldinowi wiadomość, ale zważając na to, że ten zaraz po tym zaczął sobie śpiewać, a przed wejściem do pokoju wybełkotał półgłosem - Chuuyj, nie przed świtem – można było się spodziewać, że za cholerę krasnolud nie będzie miał zamiaru wstać tak jak reszta. Spity wszedł do środka. Wziął taboret i stanął przy oknie. Pierdnął, rzygnął, odcedził kartofelki, niemalże zraszając jakiegoś bezdomnego pijaka i ruszył w kierunku łóżka. Nażarł się jeszcze trochę, gdyż od razu bo bełciku zgłodniał. Po czym bezwładnie padł na łóżko, zasypiając niczym kamień.

Drugi khazad również dotarł do swej komnaty. Jego wejście było bardziej kulturalne niż Khaldina, skierował się od razu na swe legowisko.

Weiss w poczuciu spełnionej misji, po żarliwej modlitwie również się położył. Spełnił część swego zadania, przekazał informacje większości towarzyszy. Pozostałym przekazać miał Kasimir, został mu tylko kozak i Anzelm, jednakże tego nie zrobił dzisiejszego wieczoru. Miał zamiar z zaskoczenia wyrwać ich ciut wcześniej ze swoje drzemki. Ignatz więc jako ostatni położył się i przykrył pierzyną.

Noc minęła bez większych komplikacji, było spokojnie, jak na karczmę, więc można było w miarę wypocząć. Część powoli się przebudzała, zbliżał się termin przekazany w ukrytej notce, powoli trzeba było się szykować do drogi.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 03-02-2012 o 22:56.
AJT jest offline