Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2012, 19:43   #38
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Trafiło im się jak ślepej kurze ziarno. Nie da się ukryć - mieli więcej szczęścia niż rozumu. Gdyby nie to (oraz pomoc Źrebięcia) ich czaszki zdobiłyby szałas Wściekłozębnego, czy gdzie tam przechowywał swoje trofea. Teraz trzeba było wymyślić, w jaki sposób zabrać ich trofeum, a przy okazji ujść cało i zdrowo z tej całej awantury.
- Pójdę po wózek i zabierzemy ten kamyczek - powiedział Johann. Miał nadzieję, że ktoś mu pomoże w tym zadaniu. Ktoś, ale raczej nie Julian, który wyglądał na nieco... zdefektowanego i zapewne potrzebował kilku chwil odpoczynku.

Gdy wózek wreszcie znalazł obok kamienia Johann zaczął oglądać obelisk by sprawdzić, z której strony najlepiej podjechać, by zrealizować plan. A ten był prosty. Teoretycznie przynajmniej.
- Jeśli tam podjedziemy - wskazał miejsce, które wydało mu się najlepsze - poluzujemy sznury z drugiej strony i będziemy powoli je zwalniać, to ten obelisk powinien się przechylić w stronę wózka. Najwyżej mu troszkę pomożemy. Tak delikatnie. Będziemy go bardzo powoli opuszczać. A jak się uda, to razem z Allardem pociągniemy wózek, Ygritte i Albrecht będą pchać, a Julian ruszy jako przednia straż.
- Co wy na to?
- spytał.
 
Kerm jest offline