Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2012, 00:09   #99
Lilith
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
Chyba nigdy w życiu nie czuła nic podobnego. Nawet wtedy, kiedy na wakacjach u babci zepsuła jej się noga i rodzice zawieźli ją do szpitala. Lekarze założyli jej wtedy taki skórzany but i przywiązali do niego sznurek ze zwisającym na końcu ciężarkiem. Strasznie bolało i noga drętwiała, i Justynka bała się, że rodzice ją zostawią samą w tym szpitalu. Ale nie zostawili. Ktoś był z nią cały czas. Albo tata, albo dziadek, albo babcia, a mamusia najczęściej. Zostawała na noc i spała koło jej łóżka na rozłożonej na podłodze karimacie.

Teraz bała się o wiele mocniej i bardzo, bardzo chciała, żeby mama albo tata tu byli. Mogłaby być nawet babcia, chociaż babcia czasem boi się wszystkiego bardziej niż Justynka. Chyba dlatego przez cały czas trzymała się ciepłej dłoni Tomka, która w tej nieprzeniknionej ciemności była jedyną rzeczą dodającą jej otuchy. Znów czuła, że nie jest tak zupełnie i całkiem sama. Miała ochotę przytulić się do kogoś, ale Piotrek nie znosił takich poufałości i pewnie by ją odepchnął, a do Tomka się wstydziła. Może gdyby był jej prawdziwym bratem, to by spróbowała, ale nie był. Chociaż chciałaby bardzo mieć takiego braciszka.

Dobrze, że nie połamała mu palców z tego wszystkiego. Akurat to, jak ściskała je coraz mocniej, kiedy to Coś na zewnątrz tłukło i dobijało się do nich, pamiętała doskonale. Starała się myśleć o czymś innym niż trzeszczące i huczące pod naporem uderzeń Ciemności drzwi pogrążonego w mroku pokoju. W międzyczasie poobgryzała paznokcie chyba do krwi. Mama by ją za to pogoniła, ale tak prawdę mówiąc, sto razy wolałaby dostać największą nawet burę od mamy, niż tkwić tutaj. Justynce wydawało się, że szarpanie i kopanie nie ustanie póki wreszcie drzwi nie ustąpią. Wydawało jej się, że to trwało wieki, ale jednak w końcu napastnik dał za wygraną i odszedł. Miała nadzieję, że latarnia też nikogo do siebie nie wpuściła. Zapadła cisza...

~*~

Obudził ją jakiś jękliwy dźwięk. Omal nie krzyknęła, bojąc się, że lada chwila żyjąca, wijąca się wokół postaci kobiety suknia z ciemności podpełznie do niej i zmieni w potwora. Poderwała się z podłogi i szeroko otwartymi choć niewiele jeszcze widzącymi, zaspanymi oczyma ogarnęła pokój. Zupełnie nieświadomie spodziewała się zobaczyć stojące rzędami łóżka i łańcuchy. I rzeczywiście wyobrażenia nie okazały się aż tak dalekie od rzeczywistości. Z szeroko otwartych przez wybiegającego z pokoju Piotrka drzwi, buchnął do wnętrza blask poranka. Justynka osłoniła odwykłe od światła oczy. Potem nieufnie rozejrzała się wokół. Faktycznie tak, jak twierdził Piotrek, zbroi tu nie było. Za to łańcuchów naprawdę cała masa, a poza tym mnóstwo dziwacznych konstrukcji naszpikowanych kolcami, ław i niepokojąco wyglądającego żelastwa. I pomyśleć tylko, że zupełnie bezpiecznie spędzili tu tę straszną noc.

- Mi też śniło się coś dziwnego. - Zmarszczyła brwi, kiedy Tomek zaczął opowiadać o swoim śnie.
Tomek spojrzał na nią pytającym wzrokiem. Równocześnie gestem zaprosił ją do wyjścia na jasne światło dnia. Poszła przodem, rzucając trochę spłoszone spojrzenia na bałagan w domku i wypatrując gdzie podział się ten dzikus Piotrek. Usłyszała, jak Tomek zamyka drzwi na klucz, co uznała za dobry pomysł. Wolałaby już więcej w tym pokoju nie nocować.
- I co z tym snem? - spytał Tomek. - Straszny, wesoły, ponury?
- I straszny i ponury - stwierdziła Justynka i streściła mu krótko wszystko, co zapamiętała z nocnego koszmaru. - Wierzysz w sny? - spytała, kiedy już skończyła. Wzruszył tylko ramionami.
- Musimy ich poszukać. Tylko kogo najpierw? Meli czy Przemka? - zastanawiała się głośno. - Chyba powinniśmy odnaleźć Welmę. Może ona potrafiłaby nam jakoś pomóc. Gdzie on się podział? - rozejrzała się zdziwiona. - Piotrek, chodź! Musimy się naradzić, co dalej robimy.
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)
Lilith jest offline