Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2012, 14:17   #26
Darth
 
Darth's Avatar
 
Reputacja: 1 Darth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłość
Lucius westchnął delikatnie. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wydawało się niemalże żadne. Niemniej bał się myśleć co zignorowanie tego mogło wyrządzić jego i tak już nieźle poharatanej duszy. Położył swój bagaż na ziemi i w zaledwie kilka sekund pokonał dystans między nim a mężczyznami. Powiedział ze zwodniczym spokojem:
- Sugerowałbym, byście zostawili tę kobietę w spokoju i oddalili się czym prędzej. Inaczej wasze życia mogą już wkrótce wysoce się skomplikować... a kto wie, może nawet zakończyć.
-Laluś nie wtykaj nosa w niej swoje sprawy, co? -burknął jeden z oprychów, odwracając się gwałtownie by odepchnąć białowłosego młodzieńca.
Młody mag zrobił krok do tyłu i spojrzał na oprycha z pogardą. - Skoro życzycie to sobie zrobić w trudny sposób... - wysunął otwartą dłoń do przodu - Ostatnia szansa. Odejdźcie teraz, a nie stanie wam się krzywda. - Powiedział, zachowując spokój.
- Coś Ci się chyba pokręciło chłoptasiu. -burknął oprych dobywając zza pasa metalowego pręta, drugi zaś dalej przytrzymywał dziewczynę. - Czas chyba trochę obić Ci te ładną buźkę. - stwierdził uderzając prętem o otwartą dłoń.
Lucius uśmiechnął się. Paskudnie. - W każdej innej sytuacji, zachowałbym spokój. Niemniej udało wam się trafić na mój wyjątkowo zły dzień. - Uśmiechnął się szerzej - Jak sobie życzysz. Glass-Make Pillar. - powiedział, a słup szkła poleciał w kierunku idioty próbującego mu grozić.
Mężczyzna rozchylił zdziwiony usta, po czym szklany słup ugodził go w pierś, posyłając oprycha na najbliższą ścianę w którą ugodził z impetem. Jego bezwładne ciało osunęło się powoli w dół i spoczęło na ziemi. Drugi z oprychów zszokowany całą sytuacją, stał tylko w miejscu patrząc się tempo na Luciusa.
Mag szkła odwrócił się powoli w stronę drugiego mężczyzny. Bardzo pomocnym tonem powiedział - To jest ten moment w którym odwracasz się, i uciekasz jak najprędzej, błagając o litość. Lub - powiedział wytwarzając wokół dłoni niewielką szklaną sferę - Możesz zrobić to samo co twój kolega i spróbować, jak to szło...? “Obić mi tę ładną buźkę”. - Lucius cały czas się uśmiechał - Powiedz to, proszę. W ciągu ostatnich kilku godzin miałem bardzo stresujące przeżycia. Dostarczacie mi tak wspaniałej rozrywki że aż trudno odmówić.
Mimo zapewne niezbyt dużego ilorazu inteligencji, oprych wykonał dość szybko kalkulacje i puszczając dziewczynę zaczął uciekać ile miał sił w nogach, zostawiając swego kompana za sobą. Kobieta w kimono zaś zaczęła powoli dźwigać się z ziemi burcząc pod nosem. - Dziękuje za pomoc...
- Nie ma za co. - wyciągnął dłoń by pomóc jej wstać - Wszystko w porządku?
- Tak chyba tak, kim... kim jesteś?- zapytała dziewczyna korzystając z pomocy.
- Lucius Hyalus, do usług - Mag szkła skłonił się delikatnie. - Sądzisz że oni mogą wrócić? Jeśli mają jakiś kolegów w okolicy i przyprowadzą ich ze sobą, może się polać krew. A tego wolałbym uniknąć.
- Nie sądzę... są chyba zbyt przerażeni. -stwierdziła dziewczyna wspierając się na kiju bambusa. W tym czasie podeszła do dwójki wróżka towarzysząca Luciusowi i cmokając ustami zwróciła się do młodej dziewczyny.- Długo mamy jeszcze czekać, aż to zrobisz?- padło zagadkowe pytanie.
Lucius zignorował nie mający sensu komentarz staruszki i powiedział do dziewczyny
- Czy od tego momentu będziesz potrzebować pomocy? Z chęcią pomógł bym ci dalej, ale mam do załatwienia nie cierpiącą zwłoki sprawę. - Uśmiechnął się mrocznie - Można by powiedzieć że sprawę życia lub śmierci.
Dziewczyna spojrzała zdziwiona na staruszkę, po czym na Luciusa i uniosło szybko kij bambusowy. - Myślę, że raczej długo mnie nie opuścisz. - po czym szybko dmuchnęła w kij z którego wyleciała chmura zielonego duszącego dymu, godząc w twarz białowłosego, który od razu zrobił się senny...
Jego ostatnia myśl tuż przed upadkiem wywołała jego cichy śmiech. Myśl jego przeszłego ja.
„Lepiej wychodziłeś na byciu skurwielem, co Lucius?”
Poczym zwalił się na ziemię, nieprzytomny.
 
__________________
Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas.
Niccolo Machiavelli
Darth jest offline