Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2006, 10:47   #26
Rhamona
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Muzyka do posta: http://88.156.12.62:9333/listen.pls

Włochy 1678

Teraz już nic się nie liczyło, tylko Jej bezpieczeństwo. Dobre czasy współpracy ze Spokrewnionymi w mieście, kiedyś i tak musiały się skończyć, od lat tylko czekał aż układ wygaśnie. Dlaczego tylko właśnie w takiej chwili, kiedy to znalazł sens życia?
Rozmyślał pisząc listy do opiekunów chłopców, których nauczał. Miał zamiar przenieść się daleko na wschód...
W pewnej chwili przeszedł go dreszcz i potrącił kałamarz z atramentem, który rozlał się na papier. Poczuł ból w sercu i wybiegł z pokoju. Wbiegł do stajni i dosiadł konia na oklep, ruszył do swej Lori, czuł, że jest w niebezpieczeństwie.

* * *

W sypialni panował zaduch, przez otwarte na oścież okno dostawał się przyjemny powiew wiatru. Niewielka lampa paliła się jeszcze na szafeczce przy łóżku.
Lori kładła się właśnie do snu, ucałowała Nianię i poprawiła poduszkę.

- Chodź do mnie Lori, chodź... - usłyszała nagle w swoim umyśle.
- Nianiu, słyszałaś to? - zapytała starszej kobiety, śpiącej już nieopodal, na swoim łóżku.
- Chodź, piękna Lori, chodź! - dziewczyna pomyślała, że ktoś woła ją przez okno, więc podeszła tam i wyjrzała na podwórze, lecz nikogo nie zobaczyła.
- Chodź jestem tu.
Lori pośpiesznie lecz cicho, ubrała szlafrok i chwyciła za lichtarz ze świecą. Po cichu wymknęła się na korytarz, a potem zeszła po schodach do holu.
- Kochana moja, chodź do mnie - Uśmiechnęła się, bowiem głos przypominał jej Tristana, pobiegła więc w kierunku drzwi, świeca zgasła.
Gdy wybiegła przez frontowe drzwi, wciąż nikogo nie widziała. Noc była gwiaździsta i gorąca.
- Moja Lori! - usłyszała znowu w swoim umyśle i zaczęła biec drogą naprzeciw jadącej w jej kierunku bryczki.
Odległość pomiędzy nią a powozem zmniejszała się bardzo szybko, lecz bryczka nie zwalniała.
- Tu jestem, moja droga!
Gdy powóz był już przy niej mężczyzna, którego widziała może pierwszy raz w życiu złapał ją w pędzie za ramie i porwał na pojazd. Lori bezwiednie upuściła lichtarz na drogę.
- Śpij!
Zasnęła.
 
Rhamona jest offline