– Ona tam będzie, pochwycić ją!
Gdy tylko Anzelm usłyszał te słowa stał się baczny i zaczął się rozglądać. Z wozu wysypała się banda zbirów, uzbrojeni w dodatku!!! "Ah... mój skarb chcą ukraść.. mój cenny wózeczek.. Nie, nie oddam im moich skarbów..."
Po chwili do Anzelma dotarła prawda "A nie..oni chcą tą kapłankę.. a może im ją oddamy i zapłacą mi... Nie!!! Oni chcą na pewno ją i mój wózeczek..i jego mityczne skarby. Do broni Wujaszku. Do broni!!!"
Pierwsza reakcją było ustawienie po prawej stronie ręki wózeczka i zaczęcie rzucania w jakiegoś bandziora z mieczem i tarczą, talerzami i patelniami a następnie Wujaszek sięgnął w głąb wózeczka i wydobył z niego... miecz. Tak!! ostry niczym brzytwa miecz, o wyszczerbionej klindze miecz, który radośnie ułożył się w jego dłoni. Ruszył dziarsko na owego bandziora z mieczem. - Raz dwa Wujek w dłoni mieczyk ma
Trzy cztery on pozabija te głupie cholery
Pięć sześć nogi za pas lepiej weź
Siedem Osiem Wujaszek przybywa
Dziewięć, dziesięć zły oprych obrywa
Gdyby źle się działo Wujaszek za wózek daje dyla śmiało.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |