Chybiła... W jej oczach błysnęło niedowierzanie. Jak mogła chybić? Jednak nie było czasu na zastanawianie się nad przyczyną takiego obrotu spraw. Wrogowie bynajmniej nie zamierzali odpuścić, a honor nakazywał walczyć do końca. Wypuściła kolejną strzałę, tym razem nieco więcej czasu poświęcając na wycelowanie. To, że tego samego przeciwnika upatrzył sobie krasnolud było czystym przypadkiem. Aczkolwiek nie bez pewnej satysfakcji ograbiła go z części zasługi wynikającej z pokonania przeciwnika. Laury będzie jednak czas zbierać później. Wbrew życzeniom kapłanki nie zamierzała oszczędzać napastników. Zawahała się jednak słysząc słowa Eryka. Żywcem nie znaczyło jednak zdolnych do przeżycia. Wybrała więc swój kolejny cel i uważnie wymierzyła po czym wypuściła strzałę, która z świstem pomknęła w kierunku napastnika zasłaniającego jej kapłankę i tego, który ją przytrzymywał.
__________________ “Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.” |