Strażnik stojący pod drzwiami do "Winnicy" popatrzył na Svena i Edddarda. Zmierzył ich krytycznym okiem Reiklandczyka i splunął w ziemię. Jego mundur był cały ubabrany w krwi i błocie - jakby właśnie wrócił z wojny. Wyssał resztkę mięsa z upieczonej nóżki kurczaka i cisnął nią gdzieś w bok. Oparł lewą dłoń na głowni miecza wsuniętego w pochwę przy pasie i uśmiechnął się okazując resztkę poczerniałych zębów. - Ty i Ty... - pokazał palcem na podróżnych. - Czego tu szukacie? Kwatery na noc zajęte...jak i cała karczma. Jego Świątobliwość Brat Albert nocuje tu ze swoim wojskiem. Kazał sobie nie przeszkadzać, więc zabierajcie się stąd pókim miły. |