|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-02-2012, 23:35 | #11 |
Reputacja: 1 | Na twarzy Svena malował się wyraz zaskoczenia i szczęścia. Dumnym krokiem przeszedł pierwszy obok strażników, przytakując głową. -Południowa brama. Namioty. Karczma. Zrozumiałem!- Podnosząc głos potwierdził informację. Następnie rzucił wzrokiem w kierunku wojownika. Tylko dla wyrafinowanych ludzi , którzy mieli w sobie pokaźne pokłady zrozumienia uczuć i empatii, przymrużone powieki mówiły o zniesmaczeniu Szarogęszeniem, o niechęci, czy może nawet, o lęku? Acz Szybko przesunął wzrok na wioskę, doszukując szyldu karczmy. Wiatr coraz mocniej wiał, szybko przesuwając ciemne chmury po granatowym niebie. -Co jeszcze czeka, czego należy się spodziewać, na co uważać? Tyle pytań. Ale najpierw jakaś strawa i kufel ciemnego piwa!- Pomyślał w duchu. |
08-02-2012, 19:19 | #12 |
Reputacja: 1 | Usłyszawszy te słowa od żołnierza, Eddard przeszedł przez bramę miasta. Wśród budynków odnalazł wzrokiem karczmę, po czym ruszył wraz z Svenem w jej stronę. Stanął przed jej drzwiami, po czym rzekł do swego towarzysza: - No, to tutaj kończy się nasza wspólna podróż. Już się raczej nie spotkamy, a więc życzę tobie szerokiej drogi, kolego. Wyciągnął rękę w stronę Svena, po czym żelaznym uściskiem dłoni pożegnał się z niedawno poznanym towarzyszem. |
08-02-2012, 19:33 | #13 |
Reputacja: 1 | Strażnik stojący pod drzwiami do "Winnicy" popatrzył na Svena i Edddarda. Zmierzył ich krytycznym okiem Reiklandczyka i splunął w ziemię. Jego mundur był cały ubabrany w krwi i błocie - jakby właśnie wrócił z wojny. Wyssał resztkę mięsa z upieczonej nóżki kurczaka i cisnął nią gdzieś w bok. Oparł lewą dłoń na głowni miecza wsuniętego w pochwę przy pasie i uśmiechnął się okazując resztkę poczerniałych zębów. - Ty i Ty... - pokazał palcem na podróżnych. - Czego tu szukacie? Kwatery na noc zajęte...jak i cała karczma. Jego Świątobliwość Brat Albert nocuje tu ze swoim wojskiem. Kazał sobie nie przeszkadzać, więc zabierajcie się stąd pókim miły. |
08-02-2012, 19:43 | #14 |
Reputacja: 1 | Eddard wziął głęboki oddech. - Przybyłem tutaj, żeby się zaciągnąć. Od strażników przy bramie dowiedziałem się, że brat Albert znajduje się właśnie tutaj. W głosie Eddarda wyraźnie było słychać zmęczenie. Zmęczenie drogą, ciągłymi pytaniami, problemami i życiem. Kiedy mówił do strażnika, zrzucił topór z ramienia i oparł o ścianę budynku. - A więc, potrzebujecie dodatkowej pary rąk do pracy, czy też mam iść szukać gdzie indziej? |
08-02-2012, 19:54 | #15 |
Reputacja: 1 | - Poznaję ten topór! - Strażnik spojrzał na czarny topór i zrobił krok w tył. Pobladł wyraźnie na jego widok. - Ty jesteś Bercherd... Eddard Bercherd! W Altdorfie nazywają Cię Czarna Śmierć... Każdy pamięta co robiłeś podczas wojny. W całej prowincji krążą na Twój temat opowieści. Na Sigmara i złoto Cesarza! Miło Cię poznać! Jestem Bern Jolge. Mieszkam tu w Eilhart... - żołnierz spojrzał na milczącego Svena. - A ten to kto? |
08-02-2012, 20:41 | #16 |
Reputacja: 1 | Kiedy żołnierz toczył swą jakże żywą wypowiedź wzbogaconą gwałtowną gestykulacją, Eddard głośno westchnął, po czym spuścił głowę w dół. Wyciągnął fajkę, odpalił ją. Żołnierz skończył gadać. Eddard spojrzał na niego spod oka. Już? - zapytał go tonem, którego używał rzadko. W momentach, gdy ktoś lub coś wyprowadza go z równowagi. I to właśnie był ten moment. - Ten za mną to towarzysz, z którym tutaj przybyłem. On nie wchodzi. Eddard wypuścił chmurę dymu, która przysłoniła jego twarz. Podszedł do strażnika, chwycił go za ramię, odsuwając go sprzed drzwi na bok. - Mam nadzieję, że brat Albert także będzie pałał takim samym entuzjazmem, kiedy mnie zobaczy. Popchnął drzwi "Winnicy" i przekroczył jej próg. Ostatnio edytowane przez FelixHess : 08-02-2012 o 20:48. |
08-02-2012, 21:37 | #17 |
Reputacja: 1 | Wnętrze karczmy skąpane jest w mroku. Liczne płomienie świec migotają, tworząc na ścianach całą gamę cieni. Przy stołach siedzi dwóch uzbrojonych mężczyzn, a przy kontuarze krząta się dziewka karczemna, która nakłada naczynia z ciepłą strawą i napitkiem na tacę. W powietrzu unosi się zapach duszonej, podsmażonej kapusty ze skwarkami oraz ziół, które skrupulatnie porozwieszane są nad kominkiem. Zadbane ławy i ogólna czystość świadczy albo o gospodarzu tego przybytku, który dba o porządek, albo o braku klienteli – co jest mnie prawdopodobne ze względu na położenie miejsca. Mężczyźni siedzący przy rozłożonych dokumentach przestali rozmawiać. Eddard domyślił się, że jeden z nich to Brat Albert i zdecydowanym krokiem podszedł do stołu. Rzucił kątem oka na mapę rozłożoną na stole, która wyraźnie przedstawiła mu obraz Gór Szarych – a dokładniej rejonu wysuniętego na południe od przesmyku. Eddard zauważył po chwili ciężki wzrok, którym go obdarowano. Domyślił się, że nie powinien dłużej przyglądać się temu co leży na ławie – bynajmniej zanim wyjaśni po co tu jest. Nim się odezwał do stołu podeszła służka i zaczęła rozkładać jadło obok mapy. Kątem oka zauważył również kręcącego się po izbie Svena, który najwyraźniej wprosił się korzystając z dogodnej sytuacji. |
08-02-2012, 21:45 | #18 |
Reputacja: 1 | Eddard skarcił się w myślach za własne zachowanie. Wyjął szybko fajkę z ust, po czym skierował swój wzrok na brata Alberta i lekko skinął głową w geście powitania. - Witam. Nazywam się Eddard Bercherd. Dostałem informację, że stacjonuje tutaj grupa pod chorągwią Kościoła Sigmara. Chciałbym się zaciągnąć. - rzekł swoim grubym głosem, w tym momencie już spokojnym i opanowanym tonem. Spojrzał kątem oka na osobę siedzącą obok brata Alberta. |
08-02-2012, 21:51 | #19 |
Reputacja: 1 | - Hmmm... - Mężczyzna wstał ukazując skórzaną zbroję pod płaszczem i zrzucił kaptur z głowy. Wyjął fajkę z ust i puścił sporą ilość dymu w powietrze. - Jestem Brat Albert, tempie Plugastwo w imię Sigmara i Cesarza. Kojarzę twe nazwisko Herr, które znane jest bardziej jako Czarna Śmierć w Imperium. Przyda mi się ktoś taki oczywiście, ale ostrzegam, że wyprawa nie jest bezpieczna. To Tomas Russ - wskazał dłonią na drugą osobę - przybył również dzisiaj. W zasadzie jesteśmy w komplecie. Mam jeszcze kilku zbrojnych z Altdorfu, którzy stacjonują pod Eilhart. |
08-02-2012, 22:05 | #20 |
Reputacja: 1 | - Tak, witam. Tomas wyciągną rękę w stronę przybyłego wojownika. Po przywitaniu sięgną po kufel z piwem, który przechylił do połowy. - Och.... przepyszne, ciemne piwo. Zawsze suszy mnie przy rozmowie. Obtarł ręką brodę, po której pociekł trunek.- A więc wróćmy do rozmowy. Po co tam ruszamy? a najlepiej zacznij proszę od początku. Poprawił się na krześle. |