Eddard wziął głęboki oddech.
- Przybyłem tutaj, żeby się zaciągnąć. Od strażników przy bramie dowiedziałem się, że brat Albert znajduje się właśnie tutaj.
W głosie Eddarda wyraźnie było słychać zmęczenie. Zmęczenie drogą, ciągłymi pytaniami, problemami i życiem. Kiedy mówił do strażnika, zrzucił topór z ramienia i oparł o ścianę budynku.
- A więc, potrzebujecie dodatkowej pary rąk do pracy, czy też mam iść szukać gdzie indziej? |